 |
Na obecną chwilę wystarczyłby mi tylko spacer z Tobą.
|
|
 |
Jeśli zależało Ci na tym chłopcu, to musi boleć. Nie łudź się też, że jutro przestanie. Im bardziej Ci zależało, tym dłużej będzie bolało, ale uwierz, że nadejdzie taki dzień, że przestanie.
|
|
 |
Są ludzie, którym pozwolimy wracać zawsze. Choćby nie wiadomo jak Nas zawiedli, i jak bardzo pozwolili Nam cierpieć. I mimo, że wywoływali najokropniejszy ból, gdy odchodzili - to wywołują najcudowniejszy uśmiech, gdy wracają.
|
|
 |
I może to trochę banalne, ale chcę trzymać Cię za rękę i słuchać tego, co myślisz pod koniec dnia.
|
|
 |
Prawda zawsze jest w oczach. I często w głosie, ale trzeba słuchać uważnie.
|
|
 |
Niespokojnie zerkałam na Ciebie i chciałam wierzyć, że z tego o czym myślisz część jest o mnie.
|
|
 |
największym błędem jest udawanie, że to co nas boli, jest nam obojętne.
|
|
 |
pamiętam ten dzień doskonale. weszłam do Jego sali i sylwetke mial podłączona do duzej ilosci rurek i innych rzeczy od całej aparatury. słychać było tylko pikanie monitora przedstawiającego rytm Jego serca. trzy godziny spędzone przy Jego łóżku i trzymania za dłoń. Nawet wydawało mi się, że lekko zacieśnił palce. żegnając się z Nim obiecałam, że wrócę jutro. złożyłam mu pocałunek na czole i wyszłam. Godzina 17, dojechałam do domu gdzie w progu słyszałam tylko 'tak, rozumiem, dziękuje doktorze. do widzenia.' mama odkładając słuchawkę pokręciła tylko znacząco głową co oznaczało, że nie żyje, że mimo złożonej mu obietnicy nie spełnię jej, nie spełnię, bo Jego już nie było. Zostawił mnie, samą.. sprawił, że w środku wakacji musiałam stać na cmentarzu i patrzeć jak spuszczają Jego trumnę w dół i zasypują ją piachem. Mam nadzieję że w momencie gdy będę już miała własne dzieci to Ty będziesz zadowolony ze mnie i w Niebie będziesz mówił‘patrzcie, to moja wnuczka, dzięki mnie jest dobra'/maniia
|
|
 |
że to nic,
że to tylko taki stan,
że ja tak mam.
|
|
 |
spotykając się z nim po raz pierwszy nie miałam pojęcia, że stanie się dla mnie tak ważny.
|
|
 |
Każdy tęskni za przeszłością. Może niekoniecznie za jakąś osobą, ale choćby za stanem w jakim się znajdowaliśmy
|
|
|
|