 |
wiedzieć o Twoim wyjeździe do pracy za granice, to tak samo jak znać datę końca związku. Nie cieszysz się już ani jedną chwilą, bo cierpisz i myślisz, że płaczem coś zmienisz. /emilsoon
|
|
 |
O-oh o-oh bitches hopping in my Tahoe.
|
|
 |
I nagle rodzi się ta pieprzona potrzeba, żeby z kimś być, bo samemu nie daje się rady...
|
|
 |
na nowo karmimy się kłamstwami, na co dzień trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód, bo tak łatwiej? łatwiej oszukiwać samego siebie, zabijać podświadomość, by pozornie wyjść na prostą? marne realia rzeczywistości, zatruwasz własne życie po to by żyć, dzielisz sekundy, ponownie wstrzymując ból, niezrozumiałe schematy, parę niezabliźnionych ran, wciąż tracisz to co kiedyś warte było najwięcej, tracisz samego siebie. być martwym za życia, to już nieważne, kolejny haust powietrza, zakańczasz temat. / endoftime.
|
|
 |
-zrób mi loda. -mógłbyś być trochę bardziej romantyczny? -zrób mi loda podczas deszczu.
|
|
 |
idealizuję każdy detal Jego wnętrza w tak zgodną całość. pamiętam te minimalne rysy Jego życiorysu, nigdy nie był doskonały, nigdy też nie próbował tego zmienić. chociaż na co dzień wady górowały nad każdą z zalet, chociaż łamał serca, potrafił też kochać jak nikt inny. po brzegi wypełniał sobą serce, dodatkowo nieustannie ożywiając przy tym szczęście, On to konieczność, niczym tlen, czy coś znacznie cenniejszego. / endoftime.
|
|
 |
tak wypierdalaj do tych niemczech, jedź! zostaw mnie samą najlepiej. pewnie. zejdź mi z oczu.chyba nie rozumiesz tego, że nie chce Cię stracić, bo ja wiem jak może być. ja zawsze wiem, dobrze wiesz, że mam racje. nie pocieszaj mnie słowami 'dasz radę, dzielna jesteś' nie kurwa, bez Ciebie nie jestem. myślisz że to zabawne ? wcale nie, dla mnie to dramat. przykro mi taka jestem. i tak już jesteś te 28 km za daleko. /emilsoon
|
|
 |
to cudowne uczucie gdy wszyscy cieszą się na Twój widok, mimo tego, że dzień wcześniej myślałaś że Cię nienawidzą./emilsoon
|
|
 |
pamiętam ten dzień, kiedy pierwszy raz przez Niego płakałam. nie, nie byłam z Nim wtedy. kumpel miał osiemnastke. Miałam być, ale niestety moja kuzynka nie mogła mnie wtedy przenocować. Poprosiłam ją, żeby tylko powiedziała mi jakby się coś działo. Kolejny dzień. Pisze mi, żebym zadzwoniła. Usłyszałam pierwsze słowa 'Ola, odpuść go sobie, na prawdę' i moje serce zadrżało. Dowiedziałam się, że były tam jeszcze 3 inne typiary, które oni wszyscy niby 'nie znosili',ale jednak były. Dowiedziałam się, że On latał za jedną jak pies, przytulał ją, całował i poszedł gdzieś. Nie umiałam wydusić słowa, a z oczu leciały łzy. Chociaż wtedy z Nim nie byłam, poczułam się tak jakby mnie zdradził. W końcu pisał mi pewne rzeczy, to już zobowiązuje nie. Zresztą to mnie miał przytulić, mnie miał pocałować, to ja miałam iść z Nim pogadać na boisko. Taki był plan. Cudownie było usłyszeć, że moje marzenie spełniło się komuś innemu. /emilsoon
|
|
 |
eldo w głośnikach, noc, klimat. piwo, fajka, wódka. gwiazdy, pusta ulica, On. wszystko czego pragnę./emilsoon
|
|
 |
(...)i wiecie co ? to jest cudowne. móc przyjechać do miasta w którym zostawiło się przyjaciół, niezależnie po jakim czasie, niezależnie w jakich okolicznościach - a Oni i tak przywitają Cię tak byś nadal miała tą pewność, że masz dla kogo żyć. || kissmyshoes
|
|
 |
to nieważne czy przy lewym płucu znajduje się serce, czy jedynie martwy kawał mięsa, od dawna pozorujący życie. wciąż zapełnia pustkę, by na co dzień obciążać bólem, nie tylko klatkę ale i całą resztę, nawet tych najdrobniejszych odłamków Ciebie. / endoftime.
|
|
|
|