 |
|
Nie naćpałam się, wręcz przeciwnie - jestem na odwyku. Już dobre parę miesięcy. Odzwyczajam się od Ciebie, ale z każdym kolejnym dniem, z brakiem Ciebie każdego kolejnego dnia umieram. Ból rozrywa moje serce w każdej kolejnej sekundzie. Te wszystkie Twoje wiadomości, słowa, gesty, spojrzenia, akcje zazdrości i miłości, leżą głęboko na dnie tego czegoś po lewej stronie, a Ty to tak rozwalasz bez skrupułów. Koleś, zrozum, że ja Cię dalej kocham. Mimo tych Twoich pieprzonych, nieznośnych, cholernych wad, mimo Twoich błędów, mimo Twojego zagubienia się, mimo wszystko - kocham Cię. I tyle.
|
|
 |
|
Fajnie jest stwarzać pozory, że jest się silną, mocną w słowie i pewną siebie nastolatką. Ale rzeczywistość jest inna. Gdybyś tylko chciała, widziałabyś tę prawdę, a nie to, co chcesz widzieć. Otwórz oczy, spójrz w moje zmęczone i cierpiące oczy, a gwarantuje, że zmienisz zdanie. Musisz chcieć. Ale po co, nie? Po co widzieć prawdziwą prawdę, skoro Twoja prawda Ci lepiej pasuje, nie ważne, że to mnie chujowo rani. Nie. Najważniejsze, żebyś Ty miała co o sobie opowiadać.
|
|
 |
|
Wychodzę z klatki, a tu stoisz Ty ze swoimi kumplami, robiąc coś w masce auta. Byłeś bez koszulki, co mnie rozproszyło, ale nie patrzałeś się w moją stronę. Kulejąc, przeszłam obok Was, kiwając głową jako 'cześć' do Twoich kumpli i modląc się, żeby nic nie powiedzieli Tobie, ale od razu Cię szturchnęli. Spojrzałeś na mnie, zostawiłeś to auto i podszedłeś do mnie. 'Co Ci w nogę?' Zapytałeś, widząc, że kuleję. 'Coś mi w kolanie przeskoczyło.' Ten zapach uderzający o moje nozdrza. Te oczy przyprawiające moje serce o zawał. Te idealne ciało, sprawiające, że moje nogi się uginały. To wszystko miało sprawić, że będę miała ochotę się rozbeczeć, ale nie. Uśmiechnęłam się, byłam zadowolona. Nawet na pożegnanie dałam Ci buziaka w policzek. Chyba nadszedł czas w którym mogę powiedzieć, że jestem gotowa, by być Twoją przyjaciółką. I nawet mi się to podoba. Wolę mieć taki kontakt, niż nie mieć żadnego.
|
|
 |
|
' ej , napisz do mnie ' .a to rozkaz.. ? ' daj numer kom ' .nie masz własnego ? ' jaki masz login skype ? ' .bardzo fajny . ' podaj mi gg ' .####### - zdrap sobie . ' masz chłopaka ? ' .nie , dziewczyne mam.. xd . ' czy chodziłabyś ze mną ? '. serio ? a dokąd to.. ? ' musimy się spotkać ' .heh , no ale ja nic nie muszę . ' ..Kotku.. ' . drogi nieznajomy - kotki to masz w ZOO . ' piękna jesteś ' .dzięki , ale z tym to do moich rodziców .
|
|
 |
|
Co wieczór zasiadam przed komputerem i włączam google, jakbym chciała znaleźć tam odpowiedź na moje pytanie: Co tak naprawdę do mnie czujesz? Dopiero po chwili uświadamiam sobie, że stąd tego się nie dowiem.
|
|
 |
|
Chyba nawet gadu-gadu wie , że większość z Nas jest samotna - dodając w statusach opcję 'zbliż się do mnie.
|
|
 |
|
Czekanie na wiadomość od faceta na którym nam zależy, jest chyba najgorszą katuszą.
|
|
 |
|
Wychodzę z domu, ledwo co chodzę przez zepsute kolano, a tu była mojego kumpla ze swoim nowym. Zmierzyłam ją wzrokiem, a w głowie przeleciał utwór fałszywe dziwki, co wcale mnie nie dziwiło. 'Proszę, jaka ciamajda' Powiedział jej nowy, kierując te słowa do mnie, zobaczywszy, że kuleję. 'Wolę być ciamajdą, niż tanią dziwką' Odpowiedziałam i poszłam w swoją stronę. 'Co powiedziałaś?' Zapytał, podchodząc do mnie. Był wkurwiony. Zaśmiałam się. 'No tak. W zasadzie nie zerwali ze sobą, a ona ma już innego. A później jeszcze jak on wróci, to będzie chciała do niego wrócić. A Ty ją bronisz, o matko. Z resztą, krzyż na drogę. Trafił swój na swego.' Powiedziałam i minęłam ich, trącając jej ramię. Od razu poczułam ból w lewej ręce. 'Zostaw mnie!' Warknęłam. 'Odpierdol się od niej.' Wywróciłam oczami. 'To niech ona mi obieca, że zniknie z jego życia na zawsze. I nigdy się do niego nie odezwie. Obiecaj.' Naciskałam, lecz się nie odzywała. 'Widzisz. Dobrze mówię. Dziwka i tyle.' Rzuciłam, odchodząc.
|
|
 |
|
Wyszłam z psem na spacer. Włożyłam słuchawki w uszy, włączyłam ulubione kawałki i szłam gdzieś, nie ogarniając gdzie. W końcu doszłam do tak zwanej ślepej uliczki, musiałam się wrócić, nie miałam innego wyboru. Zawołałam psa i wpadłam na kogoś. 'Prze.. Sorry.' Powiedziałam, ogarniając, że wpadłam na Ciebie. Minęłam Cię i poszłam. 'Czemu uciekasz? Co ja Ci zrobiłem? Chcę pogadać!' Krzyknąłeś za mną. Zaczęłam biec, żeby nie wdać się w konwersację z Tobą. Nagle złapałeś mnie w pasie, odwracając w swoją stronę. Mój pies skoczył na Ciebie wściekły, próbując mnie bronić. Wzięłam go szybko na ręce. 'Kiedyś mnie lubił. Myślałem, że na mnie nie skoczy.' Powiedziałeś, oglądając swój rękaw. Parsknęłam. 'A jednak. Widzisz, nawet on wie, że przez Ciebie cierpiałam. Chce mnie od Ciebie uchronić, wszyscy chcą, ale Ty dalej pojawiasz się w moim życiu. Możesz chociaż raz coś dla mnie zrobić? Wróć, owszem. Ale nie na chwilę, tak na zawsze. Do końca życia. Wtedy Cię przyjmę do siebie.' I odeszłam.
|
|
 |
|
Wszystko przyjdzie z czasem. Zdobędziemy to co powinno być nasze.
|
|
 |
|
I've got more wit, a better kiss, a hotter touch Mam więcej dowcipu, lepsze pocałunki, gorętszy dotyk
|
|
|
|