 |
żadna wielka miłość nie umiera do końca. możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza- wie jak przeżyć. potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw
|
|
 |
dzsiaj w nocy mi się śniłaś, jak zwykle porozbierana i trzaskająca dziobem jakieś mądre słowa. opada na mnie czasem jakiś taki straszny strach o ciebie, że zajmuje ktoś moje miejsce
|
|
 |
Zadzwoń do mnie, a zapomnisz o kłopotach.
|
|
 |
Każdy jest ponad każdym, topi się w swoim gównie.
|
|
 |
Tu sam sobie nie ufasz, a co dopiero komuś?
|
|
 |
Nie mam ochoty na łzy, nie mam ochoty na słowa, nie mam ochoty na sny, nie mam ochoty nic dodać, nie mam ochoty być, nie mam ochoty na towar, mam ochotę być zły, na świat który Cię schował, nie mam ochoty na myśli, nie mam ochoty na żarty, fajnie żeście przyszli, nie mam ochoty na party..
|
|
 |
Czy to bezsilność, czy po prostu patrzę bezradnie, jak najlepsze lata kradnie mi dzień za dniem?
|
|
 |
W snach uciekam w miejscu jak na bieżni, chyba kara za to, że życiu jesteśmy tak drapieżni.
|
|
 |
Ziomek się wpierdolił w miłość, musi to unieść sam.
|
|
 |
Uczucie pożera, więc lepiеj je zabić.
|
|
 |
Ubiera się bez słowa, jak wyjdzie w to miejsce, przyjdzie znów otchłań.
|
|
 |
To nasze wybory nie przeznaczenie.
|
|
|
|