|
Nie pierwszy raz
życie piachem sypnęło mi w twarz,
by zabrać mi broń, by zabrać mi cel.
Nie poddam się póki wiara napędza mi krew,
bo ufam, że jest w tym sens.
|
|
|
Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jak byśmy byli nieśmiertelni.
|
|
|
nawet jeż czasem potrzebuje żeby ktoś go przytulił.
|
|
|
Między uderzeniamy serca, między jednym a drugim oddechem, między wpływem a wypływem krwi z serca, między zamknięciem a otwarciem powieki. gdzieś tam jesteś, zawsze.
|
|
|
początek jak eden później niezrozumienie
|
|
|
Krzyk zamieniam w szept, lecz to nie gra roli
|
|
|
mówią, że będzie dobrze, bo to nie ich problem.
|
|
|
tu słowa bolą mocniej, niż cięcie tępym nożem w wannie wypełnionej octem.
|
|
|
Jeżeli prawda Cię boli, to charakter mojej osoby Cię zabije
|
|
|
Nie da się tak po prostu zapomnieć, wymazać z pamięci tego całego syfu, pójść na przód z uśmiechem na twarzy wyciągając środkowy palec. Bo tak już bywa, że przeszłość prześladuje, a wspomnienia wracają.
|
|
|
Póki jesteś tu ze mną, to miejsce coś znaczy.
|
|
|
|