|
parują łzy w atramencie jutra, szaleje pustka wieją wichry przeznaczenia.
|
|
|
oddycham, a powietrze wbija w płuca ostrza. księżyc rozpływa się pośród bólu doznań.
|
|
|
Takie tam błękitne oczy, takie tam niesamowite usta, taka tam miłość życia.
|
|
|
że jesteś, że byłeś, że będziesz, że całujesz, że przytulasz, że się śmiejesz, że się złościsz, że żartujesz, że rozumiesz, że pomagasz, że się opiekujesz, że robisz kolacje, że przynosisz śniadanie, że znosisz, że patrzysz, że słuchasz, że mówisz, że szepczesz,że kochasz. dziękuję
|
|
|
Tylko wariat mógłby od miłości stronić
Bliskiej osoby ciepło dłoni w mojej dłoni
Na szachownicy życia gdzie nieraz króla biją piony
Warto mieć kogoś bliskiego pomyśl
|
|
|
Pamiętam ten dzień smarkacz zamknięty w sobie
Nie mogłem się przełamać by powiedzieć coś przy Tobie
Kochałem Cię tak bardzo, kochałem tylko Ciebie
Uwierz w moje słowo razem było nam jak w niebie
|
|
|
Obecność twoja jak tlen,
Bez niego nie obejdzie się
Widzę w twoich oczach ten blask,
Którym onieśmielasz mnie co dnia
|
|
|
nie potrzebujemy skrzydeł by latać,
tylko weź mnie za rękę.
|
|
|
uśmiechnij się nawet jeśli twoje serce jest niezadowolone
|
|
|
to, czego się boisz jest najwięcej warte.
|
|
|
Tak bardzo mylą się Ci, którzy myślą, że mnie znają. Nie jestem dociągniętą linią idealności, aż po najmniejszy szczegół. Witaj w świecie, gdzie ból jest nagrodą za dobro. Zamknijmy się w tym egoistycznym świecie, gdzie wszędzie będą tylko lustra..
|
|
|
Może tylko trochę mniej się śmieję, częściej udaję, rzadziej dobrze sypiam i uczę się życia na kofeinie. Dawka papierosów uległa zwiększeniu, tlenu zmalała. Myślę, że więcej we mnie łez niż szpiku i krwi. Myślę, że jestem bólem.
|
|
|
|