|
Nie chce obiecać Ci
miłości.
Chce Ci ja codziennie
udowadniać.
|
|
|
"Związek powinien być Twoją bezpieczną przystanią, a nie polem walki. W życiu musisz stoczyć wystarczająco wiele bitew a dom jest po to by od nich odpocząć, i nabrać sił."
|
|
|
Moje życie zaczęło się w dniu, w którym przestałam się bać. Nie boję się, kiedy czegoś nie wiem, nie boję się błędów, nie boję się porażek. Jeśli coś robię źle, następnym razem zrobię to trochę lepiej. Jeśli przegrywam jeden raz, próbuję drugi, jeśli przegrywam trzeci i czwarty, to za piątym razem zwykle wygrywam, bo wiem już czego i kiedy unikać. Moje życie zaczęło się w dniu, w którym przestałam się poddawać. Jeśli spieprzę wszystko, to zacznę wszystko od nowa. I zrobię to tak, żeby nie spieprzyć tego jak za pierwszym razem.
Zrozumiałam, że w życiu masz taką liczbę szans, na jaką sam sobie pozwolisz.
|
|
|
"Czasami musisz zniknąć. Odwrócić się na pięcie i zobaczyć świat bez niektórych osób. Jeśli ktoś Cię nie docenia, nie stój obok, nie uśmiechaj się jak w taniej produkcji i nie połykaj tłumionych łez, po prostu odejdź. Daj temu komuś szansę na zobaczenie życia bez Ciebie, bez Twojego śmiechu, humorków i ciągłych rozmów. Nabierz szacunku do samego siebie, nie pojaw się w tym samym miejscu co zawsze. Daj komuś szansę zatęsknić i pomyśleć, że lepiej umrzeć niż istnieć osobno."
|
|
|
Życie rozłoży Cię na łopatki, jeszcze czternaście razy do niedzieli. Wstawaj, dziś jest dopiero czwartek.
|
|
|
Nie jestem głupią romantyczką. Nie chcę niebios ani spadających gwiazd. Nie chcę kamieni szlachetnych ani złota. Już mam te rzeczy. Chcę ... pewnej ręki. Dobrej duszy. Chcę zasnąć i obudzić się wiedząc, że moje serce jest bezpieczne. Chcę kochać i być kochana.”
|
|
|
Irracjonalne jest to, że pojawiam się tu znienacka, po półtora roku, żeby napisać jedynie te kilkadziesiąt słów i na nowo zniknąć. Jestem osiem lat starsza, niż w momencie, kiedy pojawiły się tu moje pierwsze teksty - i pewnym faktem jest to, że ta strona i ten profil wciąż we mnie żyje, jako początek czegoś, co mocno mnie kształtowało i budowało jako człowieka. Czuję się tak jakbym chodziła po opuszczonym cmentarzu, gdzie leży tylko to, co materialne, ale tak wyraźnie odczuwasz to, co wewnątrz... :)
|
|
|
Gdzieś mam jego przeszłość, bo pamiętam swoją. Gdzieś mam to, co mówią o tym, jaki potrafił być - ja też nie świeciłam przykładem. Ranił, łamał serca, pozostawiał po sobie bałagan... i dzisiaj powinnam może obawiać się, że to samo zrobi tu, w moim życiu. Sęk w tym, że ja też bez głębszych słów wyjaśnień oświadczałam, że "to nie to" i wypisywałam się z czyjegoś jutro, które tak skrzętnie planował z moim udziałem. Odwracałam się na widok łez, nic sobie z nich nie robiąc. Zgasiłam empatię. Zobojętniałam na uczucia innych. Poszliśmy w dalszą podróż z życia - z takimi bagażami. Absolutnie nienastawieni na to, że w naszej relacji możemy napotkać na coś wartego uwagi na dłużej, ale zaciekawieni tym, co może nam dać. Minęły setki wspólnych dni, siedzimy w tym samym pociągu życia, a na każdej stacji wysiadamy razem, żeby zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej - ale wspólnie.
|
|
|
Najtrudniej jest liczyć do dwudziestu czterech. Doba ma cholernie trudny wymiar, bo czujesz ciężar każdej przemijającej godziny - dzisiaj, w dniu który się nie powtórzy, nie wróci. Liczeniu do dwudziestu czterech towarzyszy przemijanie i umykająca szansa. Wewnętrznie czujesz, że powinieneś wykorzystać moment, wziąć się w garść, pójść po "swoje". Tylko co jest "twoje"? W każdych kolejnych dwudziestu czterech godzinach błyska pytanie, jak je przeżyć, by znów nie znaleźć się w martwym punkcie, gdzie po prostu nic nie wiesz. Teraz upijasz łyk herbaty, dwudziesta trzecia trzydzieści. Za moment minie kolejna pełna doba, położysz się do łóżka, zamkniesz oczy i pomyślisz o swoich marzeniach. Przyjdą kolejne dwadzieścia cztery godziny - czy odważysz się zawalczyć o to, by nie marzyć... a wspominać?
|
|
|
Nie chcę już nigdy w życiu dzielić świata na Ty lub ja. Teraz istnieje dla mnie tylko słowo MY.
|
|
|
„Nie wierzę w Facebooka. Nie ma w nim nic prawdziwego. Pokazuje tylko, kim chcielibyśmy być. To świat, gdzie dominuje perfekcja. Gdzie ludzie rano biegają, jedzą perfekcyjne śniadania, w domu albo na mieście, pieką ciasta, wyjeżdżają na weekend, a później na wakacje oraz godzinami bawią się z dziećmi.
Tu umierają tylko koty, a właściwie są wiezione do weterynarza, aby je uśpić. To jedyny dramat, a znajomi składają współczujące wpisy. Ludzie siedzą, piją kawę, zapalają papierosy i oglądają co robią ich znajomi. I później siedzą i się gryzą, że inni mają udany dzień a oni nie, a oni marnują swoje życie. A nie mogą mieć udanego swojego życia, bo przecież tylko oglądają, co robią inni. Dzieci sieci. Zagubione między blagą a rzeczywistością. Usiłujące zasłużyć na to, aby ktoś je pokochał.”
|
|
|
"Dawno zrozumiałam, że jeśli chce się zdobyć czyjeś zaufanie i szacunek, to trzeba być prawdziwym."
|
|
|
|