 |
|
Czasami tak tęsknię, że nie wiem co zrobić z rękoma, z całym ciałem. Najlepiej wtuliłabym twarz w jego szyję, cały czas wąchała jego koszulkę pachnącą proszkiem do prania i delikatnymi perfumami, dłoń wplotłabym w jego brązowe włosy i zacisnęła na nim z całej siły ramiona. Nie dałabym mu najchętniej oddychać . musiałby mnie przytulić tak mocno żebym poczuła ból w plecach i ciepło okalające serc . Teraz tak tęsknię.
|
|
 |
|
nigdy nie powiem, że byłeś moim błędem.
|
|
 |
|
jeżeli mi go zabrałaś, to poproszę Cię o jedno. daj mu szczęście szmato.
|
|
 |
|
gdybym miała jeszcze choć jeden dzień, powiedziałabym Ci, jak bardzo za Tobą tęsknię.
|
|
 |
|
Dym z papierosa rozchodził się po małym pokoju , zapalała zapałkę za zapałką zdmuchując jej żar delikatnym oddechem. Przymknęła powieki , wczuwając się w melodię lecącą w słuchawkach , przypominała sobie każdą obietnice , każde ' kocham ' każdy pocałunek , każdą spędzoną wspólnie w chwilę , każde trzymanie za ręce , aby iść przez życie razem , już na zawsze .
|
|
 |
|
To uczucie wszechogarniającej pustki,kiedy otwierając oczy szukasz w sobie siły na nowy dzień.I szybko je zamykasz, oszukujesz siebie, chcesz przedłużyć ten sen, bo on tak pięknie koi ból. A pamiętam ten czas, kiedy nie mogłam się doczekać ranka, jak biegłam do Ciebie, jak nadawałeś sens.
|
|
 |
|
Kiedy tylko kładę się do łóżka i mam chwilę, by odetchnąć i pomyśleć, przeanalizować ostatnie wydarzenia, to zaczynam myśleć o Tobie. A jak zaczynam myśleć, to i tęsknić. A jak tęsknie, to uświadamiam sobie, jak bardzo Cię kocham. A kiedy sobie to uświadamiam, zaczynam płakać. A potem to już te kilka godzin snu poszły się gdzieś jebać.
|
|
 |
|
I właśnie w tej chwili kiedy cię tak cholernie potrzebuje , nie mogę Ci wszystkiego powiedzieć .
|
|
 |
|
Próbowałam zrozumieć, próbowałam się odnaleźć. Każdego dnia znajdowałam choć jedną rzecz dla której moge wstać i cieszyć sie kolejnym dniem .
|
|
 |
|
uzależniłam się od Ciebie, bo Ty mnie uzależniłeś, każdym swoim gestem, słowem, spojrzeniem, uśmiechem. Bo myślałam o Tobie non stop, 24 na 7, bo stałeś się wszystkim, tym pieprzonym powietrzem. Bo byłam cholernie szczęśliwa , ale bałam się. Każdego ranka budziłam się z niesłabnącym strachem o to, że Cię stracę, że to się skończy. Bo to by mnie niszczyło.
|
|
|
|