 |
Czasami mam ochotę iść, nie patrzeć za siebie, nie wracać, nie czuć nic i nic nie wiedzieć .
|
|
 |
znikam na jakiś czas, trzeba poukładać to co rozsypane. PIONA!
|
|
 |
perły zawsze leżą na dnie
|
|
 |
Chce poznawać Cię codzień od nowa z góry na dół,
Jesteśmy jak planety - nic nie zakłóci układu.
|
|
 |
W sumie ten świat jest piękny tylko ludzie to kurwy.
|
|
 |
Znów kolejny dzień Ci uciekł, głupot narobiłeś jeszcze więcej.
|
|
 |
To przecież Twoje życie jest,
Popełniaj błędy i naprawiaj je,
Gdy dotkniesz dna - odbijaj się,
Wykorzystaj czas, drugiego już nie będziesz miał.
|
|
 |
Przed prawdą nie uciekniesz, niezależnie jak byś biegł.
|
|
 |
Uciec daleko gdzieś, gdzie mógłbyś spojrzeć na to wszystko wstecz.
|
|
 |
Nie mogę złapać tchu i łapię paranoję.
|
|
 |
wśród ponad trzech tysięcy wpisów tutaj nie ma żadnego, który w pełni opisałby to kim dla mnie był. to zabawne, że zawsze brakuje mi słów, by to opisać. brakuje jakiegoś zwrotu, który unaoczniłby magię wspólnych chwil, każdego oddechu, spojrzenia. nie wiem, jak określić to, co czułam i to, co teraz duszę podświadomie w sercu oraz zamykam przed światem na wszelkie sposoby. przeszukując słownik szukam określenia na to, co działo się w moim organizmie w odpowiedzi na Jego dotyk - wszystko jest tak banalne. pod przykrywką zapomnienia, wciąż cofam się w przeszłość. spójrz na moje serce. czarnym atramentem wypisane każde z Jego słów wypala podłużne rany.
|
|
 |
właśnie odprowadził Ją do domu. puścił Jej rękę i odpala papierosa. Ona uśmiecha się - w świetle księżyca Jego twarz wygląda nieziemsko. słyszy pożegnanie, czuje dłoń wplecioną w swoje włosy i Jego pełne wargi. czuje to szczęście, którego ja już nie mam.
|
|
|
|