 |
co ci to dało? Nic. A powinno.
Postaw się na jego miejscu poczuj to pierdoloną bezsilność.
|
|
 |
pod tym blokiem gdy wiedzieli że są dla siebie stworzeni
i znalazła w nim pamiątkę kryjąc swe dłonie w kieszeni .
|
|
 |
Długi rok siedział w celi, bo pchał proch, skumał błąd
kruszył szkło, teraz przez to szkło, dotyka jej rąk.
Choć krył łzy, pisał wciąż do niej listy z więzienia,
że dla takich jak my nasz dom jest tam gdzie nas nie ma
|
|
 |
Gdy ostatni raz ją widział to czas pędził tak bez przeszkód
i zostawił mu tęsknotę na krawędzi tego zmierzchu.
|
|
 |
w tym że ona to królowa, a on raczej to bandyta.
Spytał kogo to obchodzi, „mnie” odpowiedziała ona,
|
|
 |
Czuł jej dłonie, budząc się tak koło niej nazajutrz
poczuł chwilę się jak gdyby był po tamtej stronie raju.
|
|
 |
hałas na moment, uderzyły kapsle o chodnik. (Co z nim?)
Jedna z nich zauroczyła go klasą,
bo jedyne co tam wtedy otwierała to parasol.
Deszcz to jedyny był filtr między ich wzrokiem,
nie chciała wejść, lecz filtr nie zostawił jej pod blokiem.
|
|
 |
Co będzie dziś? Nie wiem, nie wiem.
To może jeden z Twoich najlepszych dni,
albo najgorszych i możesz stracić wszystko lub nic.
Wiec po prostu nie wiem co będzie dziś.
|
|
 |
Z kolejną trudniej mi ufać przez pasmo złych chwil
Nie wiem czy się zmienie,nie obiecuje Ci
|
|
 |
Zawodze się na Tobie tak samo jak Ty na mnie
Może jestem indywidualistą przez co ranie
|
|
 |
Kolejne dobre rady w kąt odrzucam
Nie chce Ci obiecać bo pewnie Cię nie posłucham
|
|
 |
Lecą znów moje pięści o stół
Bo nie obiecam, że nie liczy się dla mnie nic już
|
|
|
|