 |
Nie chce Ci obiecać, że będe Twoim ideałem
Że skruszę tą skałe, że dam Ci więcej niż dać chciałem
|
|
 |
coraz ciężej wkładać kurwa coraz więcej uczuć
Jesteśmy ślepi, naiwni i niewierni
Dziwni a razem z nami setki obietnic
Nie mówie Ci , siema dziś i nie ma nic i trzeba żyć
I obiecuję sobie, że nie będę obiecywać nic
|
|
 |
a nad nią napis EX i nie wracaj
tak obiecuje sobie sama, choć też potrafi wybaczac
|
|
 |
Widocznie powód mam, i nie mówie nikomu już
że czuje strach kiedy świat stoi w miejscu
a ona Cię prowadzi do tej bramy wyjściowej w swoim sercu
|
|
 |
Pierwszy raz czy znów, Piękny smak tych słów
Brak twych ust czas układać już te takty z nut
|
|
 |
Nic mi nie obiecuj, o czym nie przestaje marzyc,
bo obluda wkoncu, przyrasta do twarzy
|
|
 |
Mam za soba kilka zakonczonych zwiazkow
teraz mamy siebie, pod slowem nie wporzadku
|
|
 |
bo zdrada to zdrada, wiesz
jak wyrzucony kundel na mroz, nie potrafie wybaczac
|
|
 |
i stronie, od alkoholu, sie nie zataczam,
to nie obiecam ze kiedys nie rozpije sie jak szmata
|
|
 |
Nie obiecuje Ci, ze jutro do Ciebie oddzwonie
jak szybko zrzucisz ciuch, tak szybki bedzie koniec
|
|
 |
Nie obiecuję sobie nic już, nic już nie jest dla mnie logiczne jak kiedyś tak
|
|
 |
Często trudno przejść od słów do czynów i znów plątać się w obietnicach przyjdzie nam
|
|
|
|