|
|
złudzenia - nie pozwól by odebrały Ci realne życie .
|
|
|
ej mały,jesteś w moim sercu,nie zjeb tego { net }
|
|
|
{4}
-dziwna ta twoja bajka-niebajka, ale dobrze się jej słuchało.kim Ty właściwie jesteś ?
-kim ja jestem ? może Tobą, a Ty mną? a może obie jesteśmy księżniczkami? może ta bajka-niebajka była naprawdę.
-więc opowiedziałaś to wszystko o sobie.po co ?
-może po to, żeby otrząsnąć się z tej historii, a może dlatego, że znów jest jesień, a ja mam zielone oczy i .. czekam.
|
|
|
{3}
-prawie tak. na szczęście księżniczka była na tyle rozsądna, że do niczego nie doszło. książę wyszedł obrażony.
-wtedy czar prysnął i wreszcie obudziła się ta Twoja księżniczka?
-wcale nie, bo ona nadal go kochała i wierzyła, że wróci.
-fantastyczna idiotka! i doczekała się w końcu?
-doczekała, ale nie tego czego pragnęła. zobaczyła go z inną. już nie był księciem. świat marzeń legł w gruzach, a jednak nadal go kochała.
- lubię słuchać jak ludzie komplikują sobie życie. co było dalej?
-dalej był smutek. minęła wiosna, przyszło lato oszałamiające kolorami i słońcem, pełne zabaw i radości. wielu młodych ludzi przewijało się przez zamkowe sale, ale ona chciała mieć przy sobie tylko księcia. łzy i rozpacz przyszły z jesienną szarugą. wszyscy już zapomnieli o tym, że kiedyś był przy niej książę, tylko ona nie mogła o nim zapomnieć.
-to już koniec?
-chyba tak, chociaż można by ciągnąć tę historią dalej, bo ona wciąż ma masę kłopotów i smutków, a jej zielone oczy są pełne łez.
|
|
|
{2}
(..)a potem przyszła wiosna. zaczęła szaleć zieleń i rozszalało się jej serce, choć próbowała nad nim zapanować. porą księcia, bo tak go nazwała w myślach, był wieczór, więc ona wciąż czekała na zmierzch, mimo że dawniej najbardziej lubiła poranki. zapalała świecę i gdy byli razem, cała komnata wirowała. pewnego wieczoru przyniósł ze sobą i podarował jej piękny wiersz pełen miłosnych zaklęć. były jeszcze inne wiersze i inne wieczory i niecierpliwe czekanie na tego, o którym myślała, że jest jej księciem z bajki.
-to koniec? niesamowicie głupi.
-daj mi skończyć. stale przerywasz.
-ta Twoja księżniczka jest horrendalnie głupia, tylko stale czeka i czeka. poza tym, kto dzisiaj głuszy dziewczynę na wiersze i która daje się na to złapać ?
-widocznie księżniczka trochę niedzisiejsza i to był najlepszy sposób, żeby zdobyć jej serce.
-no dobra. to już koniec?
-wcale nie, bo kiedyś przyszedł taki wieczór, kiedy skończyła się poezja..
-i zagrały zmysły? czy tak?
|
|
|
{1}
-posłuchaj. była sobie..
-księżniczka?
-nie wiem. może prawdziwa królewna, a może nimfa. czy to ważne? niech będzie księżniczka.
-więc opowiadaj o tej księżniczce.
-słuchaj i nie przerywaj. księżniczka żyła sobie w całkiem wygodnym pokoju na ostatnim piętrze wieży. żyła sobie i marzyła o kwiatkach i s z m a t k a c h. urozmaicała sobie czas czytaniem poezji i słuchaniem muzyki.
-po prostu była sobie, żyła i marzyła?
-tak. aż pewnego wieczoru spotkała kogoś u wrót zamku.
-kto to był ?
-och, zaraz się dowiesz. słuchaj tylko. spotkała go, pocałowała i..
-i co ?
-są pocałunki, które kłamią. są pocałunki, które serce łamią.
-rymujesz.
-tak jakoś.
-to Twoje?
-nie wiem. może moje, a może gdzieś to przeczytałam, ale tak właśnie było. to był zaczarowany pocałunek, bo od niego wszystko się zaczęło. była noc wysrebrzona mrozem i śniegiem. noc, gwiazdy, on. i księżniczka.
|
|
|
- Za kogo Ty mnie masz!?
- Za kobietę, z którą chciałbym spędzić życie.
|
|
|
"- A Ty czego chcesz dziewczynko?
- Ja? Ja chcę tylko odzyskać utraconą nadzieję,
wiarę w miłość i drugą połówkę swego serca..."
|
|
|
- kochasz go?
- tak, bardzo.
- więc czemu mu tego nie powiesz?
- wiesz.. to tak jak z gwiazdami. Widzisz je, ale nie możesz ich dotknąć
|
|
|
-Mówiłam mu że go nienawidzę
-a on?
-powiedział że mnie kocha
-świnia.
|
|
|
- Pierwszy raz mówisz tak o jakimś facecie.
- No..
- Tylko się nie zakochuj!
- Za późno...
|
|
|
|