|
"Odzywał się kiedy miał na to ochotę, dość nieregularnie. A jedyną rzeczą jaką mogłam na to poradzić było czekanie, aż znów do mnie napisze."
|
|
|
chcę do ciebie zadzwonić
powiedzieć
że coś mi się w życiu nie udało
że przegrywam wojny
że uwierają mnie grzechy w niewygodnych butach
chcę do ciebie zadzwonić
przywrócić
tę jedną chwilę świętego spokoju
kiedy zamykam okna na klucz
i rozstać też się nie chcę
bo zabrakło nam czasu na muzykę
do duszy to wszystko
słuchawki milczą
to najlepszy dowód na to że istnieją pustki
— Kaja Kowalewska
|
|
|
Dzisiaj nikt już prawie nie telefonuje. Dzisiaj przede wszystkim się pisze. To pozwala ograniczyć ryzyko. Przynajmniej na pozór. Można się spokojnie zastanowić nad odpowiedzią. Wyeliminować niebezpieczeństwo, że powie się coś niewłaściwego albo spontanicznie zareaguje w nieodpowiedni sposób. Lepiej już wysłać wiadomość, którą można wielorako interpretować. Problemem jest jednak dystans w tego rodzaju komunikacji. Nie zbliża nas ona do siebie. Ten rodzaj komunikacji jest idealną pożywką dla wszystkich domysłów.
— Michael Nast "Pokolenie JA. Niezdolni do relacji"
|
|
|
"Potrafię się przywiązać nawet do ulubionej poduszki, a ktoś mi mówi, żebym nie rozpaczała, kiedy odchodzi mój ulubiony człowiek."
|
|
|
"Zawsze tu będziemy, gdybyś nas potrzebował."
Prawda była jednak taka, że słowo "zawsze" miało datę ważności.
— Brittainy C. Cherry: "Powietrze, którym oddycha"
|
|
|
Na końcu będziemy pamiętać nie słowa naszych wrogów, ale milczenie naszych przyjaciół.
— Martin Luther King
|
|
|
Zadzwoniłeś do mnie parę dni temu i powtarzałeś "jestem wrak"! I mówiłeś, że nic nie napiszesz... i wołałeś "Nie licz na mnie". Posłuchaj mnie uważnie.... Tu nie chodzi o to, żebym ja na Ciebie liczyła. Chodzi o to, żebyś Ty na mnie liczył. Żebyś wiedział, żebyś zawsze wiedział, że masz na świecie człowieka, do którego w każdy dzień, w każdym stanie i o każdej godzinie możesz przyjść...
— Osiecka do Hłaski
|
|
|
"Dzisiaj jestem już starsza, o te kilka przygód, kiedy krew buzowała w żyłach w napięciu i strachu, że może się nie udać. O kilka niezałatwionych spraw, które pokazały, że mogą wrócić za jakiś czas ze zdwojoną siłą. O tych ludzi, którzy zarzekając się, że będą zawsze, nie przewidzieli, że ich 'zawsze' będzie miało swój koniec w dniu, kiedy okaże się, że nie jestem taka prosta, jak myśleli. Jestem starsza o te zawiedzione zaufanie i wystawianą na próby wiarą nie tylko w siebie, ale też innych ludzi. O wszystkie błędy, które popełniłam i mówiłam, że już nigdy więcej, a potem i tak robiłam to samo. O tych kilka zauroczeń, które mogę określić szczeniackimi miłościami i o wszystkie litry łez z ich powodu wylane. Dziś jestem starsza o ciebie i o tę jedną, jedyną miłość, która kazała mi wspinać się na szczyt, by upadek połamał nie tylko kości, ale też serce."
|
|
|
Nieważne, że czasami będziesz miała ochotę wszystko rzucić i poddać się. Nieważne, że wielokrotnie stwierdzisz, iż to nie ma sensu. Nieważne, że poczujesz nagle, iż wszyscy wokół spiskują za Twoimi plecami, odbierając Ci szczęście. Nieważne, że momentami będziesz zmęczona. Nieważne nawet, że będziesz sama, że będzie szaro, zimno i jakoś nie tak… Jesteś warta wszystkiego. Wygrasz.
— N. Belcik
|
|
|
Nie chcę być natrętny, ale powiem panu, najlepiej wyrzucić z siebie, gdy coś gnębi. Musiałby człowiek być ze stali, gdyby chciał to wszystko nosić w sobie. I zaproponował:
- Może napijemy się wódki? W winie nie da się utopić smutków, będą pływać po wierzchu.
Wiesław Myśliwski – Ostatnie rozdanie
|
|
|
"Najgorzej jest szukać gwarancji w drugim człowieku. W jego gestach, słowach, drżących kącikach ust, czułych spojrzeniach. Doszukujemy się najdrobniejszego znaku, potwierdzenia na to, że zależy mu na nas. Każdy uśmiech i gest dedykujemy sobie. Myślimy, że skoro poświęca nam czas, całuje nasze czoło, je z nami śniadania i trzyma nas za rękę, gdy jest nam ciężko to będzie zawsze. Otóż nie. To żaden gwarant. Choćby całował nasze czoło najczulej na świecie, może zniknąć. Może wyjść do sklepu za rogiem i już nigdy z niego nie wrócić."
|
|
|
"I to jest okropne, tragiczne wręcz, że ludzie po byciu ze sobą nawet kilkanaście lat. Potrafią z dnia na dzień przestać się do siebie odzywać. I że druga osoba już obojętnie na nas patrzy i nie ma tej iskry. Wszystko gaśnie i człowiekowi chce się po prostu płakać."
|
|
|
|