 |
Przepraszam chciałam wynająć czołg. mam do odstrzelenia jedną kurwę .
|
|
 |
Nigdy więcej nie mów mi ,że kochasz . Jak nie jesteś tego pewien .
|
|
 |
Słyszałeś ten huk wczoraj wieczorem ? To był odgłos rozpadającego się serca ,po tym jak wyszedłeś z mojego domu .
|
|
 |
I co z tego ,że gadam z innym kolesiem po 500 minut ... To co ,że z nim pisze ,że robię mu nadzieje ... Skoro i tak nie mam zamiaru niczego z nim tworzyć .Widzisz ... Jedyne czego mnie nauczyłeś to jak krzywdzić innych .
|
|
 |
Mogłeś mnie zabić .To byłoby mniej bolesne od Twojego odejścia .
|
|
 |
Nigdy nie pomyślałabym ,że powiem ,że chciałabym Cię nienawidzić ,że wtedy było by lżej .
|
|
 |
Dziadku ostatni pobyt Twój
Tu na ziemi dziś był
Ciałem odszedłeś
Lecz duchem nadal Byłeś
Ten sam „Ty”
Pamiętam jeszcze Twój uśmiech
Gdy opłatkiem się z Tobą dzieliłam
Gdy objąłeś mnie mocno
Bym dała Ci całusa mówiłeś
Bym się nie smuciła
Życzyłam Ci zdrowia
To przede wszystkim
Byśmy się spotkali za rok
Byśmy znów byli sobie bliscy
Jednak Bóg inną mapę
Dla Ciebie przyszykował
Tak nagle
Tak niespodziewanie
W ostatnią podróż
Przyszło nam Cię wyszykować
I już odchodzisz
My Ci ze łzami w oczach
Ale machamy…
Lecz nie będę już płakać
Kiedyś znów się spotkamy…
Tam po drugiej stronie…
|
|
 |
Od trzech miesięcy mieszkam na wyspach i jak na razie ucieczka w niczym mi nie pomaga. Jestem zajęta pracą, rachunkami, teraz dochodzi do tego przeprowadzka, a i tak stale znajduję czas żeby o nim myśleć. Ból codziennie narasta zamiast maleć. Dziś nawet do niego zadzwoniłam. Nie mogłam dłużej wytrzymać bez jego głosu. Za miesiąc jadę na urlop, umówiliśmy się, że odbierze mnie z lotniska. Doskonale wiem, że to pogorszy obecną sytuację, ale nie potrafię sobie odmówić. Marzę o tym by przytulić się do Niego i spędzić choć chwilę tylko we dwoje. Ranię siebie tym i mojego narzeczonego, ale nie potrafię się z nim rozstać. Chyba boję się, że mój 'romans' nie miałby szansy na coś poważnego. Jak długo jeszcze będę jeszcze oszukiwała siebie i wszystkich wokół. Dzisiejszy telefon był niepotrzebny, tak samo jak przyszły urlop. Powinnam była nie zamawiać biletu, zaczekać jeszcze trochę. Nie mam już siły z tym walczyć.
|
|
 |
Nie potrzebuje wiele, chce tylko żebyś wrócił, żebyś znów przytulał mnie, całował i czule szeptał jak bardzo mnie kochasz, chce tylko żebyś żył.
|
|
 |
To już cztery miesiące odkąd Bóg cieszy się Twoim towarzystwem. A ja? Ja tęsknie, płacze, krzyczę i czasem też piszcze. Pogrążam sie w alkoholu, który oprócz szybkiego zaśnięcia daje często ogromnego kaca i okropnie też tuczy. Regularnie spędzam z Tobą przynajmniej jedno popołudnie w tygodniu. Na dworze jest tak strasznie zimno, a jednak będąc przy Tobie przeszywa mnie takie dość dziwne ciepło. Mogłabym spędzić przy Tobie całą noc, nie boje się, bo wiem, że jesteś obok i nikomu nie pozwolisz mnie skrzywdzić. I prawie za każdym razem mam wrażenie, że trzymasz mnie za rękę i delikatnie muskasz mnie swoimi subtelnymi ustami. Nie ma takiego spotkania na którym nie wyznawałabym Ci miłości, robie to niekonrolowanie, tak zwyczajnie, jak zawsze wtedy, gdy pewnie trzymałeś mnie w swoich silnych ramionach i sprawiałeś, że odchodziłam od zmysłów. A gdy wracam do domu, zawsze przez te 20km towarzyszy mi słońce, wiem, że to Ty, wyobrażam sobie wtedy jak słodko się uśmiechasz.
|
|
 |
a wiesz jak to jest nie spać po nocach dławiąc się wspomnieniami?
|
|
 |
Mam ochotę posłuchać rytmu Twego serca, wtulić się w Ciebie i poczuć to ciepło na ustach.
|
|
|
|