|
Tak, cholernie boję się ze Cię strace, z czym sens straci moje życie.
|
|
|
co jak co, ale to mnie, kurwa, bolało. boli nadal. / md.
|
|
|
nie mieliśmy kiedyś nic, prócz siebie. dotyków dłoni, krzyków w gniewie i morza łez. zrobiliśmy razem setki kilometrów po niebie, ale na którymś z postojów zostawiliśmy sens.
|
|
|
wtula się we mnie, bo jednak ją pokonałem, bo zostałem jednak mianowany na opiekuna. wtula się we mnie, bo już nigdy więcej mnie nie oszuka. wtula się, bo już nigdy więcej nie będzie przy mnie dodawała sobie centymetrów do realnego wzrostu. wtula się, bo zaakceptowała swoją rolę. Która przecież i tak jest ogromna. wtula się, bo w końcu zrozumiała, co to znaczy, że ktoś mógłby za nią dać się publicznie rozstrzelać. / mistrz Żulczyk. ♥
|
|
|
Może nie wiesz, ale im częściej cię widzę, tym za każdym razem potem bardziej tęsknię.
|
|
|
|
powiedział, że to koniec - odchodzi . zaczęłam się głośno śmiać jakiś głupi, pieprzony żart . jednak on był poważny . zamilkłam . odruchowo tona łez poleciała mi po policzkach, czułam jak moje serce cholernie piecze . ale nie, przecież muszę być silna, nie mogę się załamać . powiedziałam, że wszystko w porządku i szybko zapomnę . pobiegłam do domu, choć ledwo stałam na nogach, ale nie mogłam się poddać, nikt nie mógł poznać po mnie smutku . wytarłam łzy . niepotrzebnie, kolejna partia wylała się z moich oczu w niespełna sekundę . nie potrafiłam nad sobą zapanować . skulona usiadłam na krawężniku krzycząc, czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk . otępiona, zalana łzami, spuchnięta nie podniosłam się już nigdy z tego jebanego dołu .
|
|
|
jestem jebaną stratą miejsca. zwykłym głupim dzieciakiem. nie mam rozumu. jestem przestępcą. zero ze mnie pożytku, człowieku. jestem niczym. / skins. ♥
|
|
|
już którąś noc z rzędu siedzę do późna rozmawiając z Tobą i mimo, że ciężko mi utrzymać oczy otwarte, nadal błyszczy w nich radość. a gdy w końcu zasnę, nie czuję zimna. wewnętrzne ciepło otula mnie z zewnątrz. po 3 godzinach snu podnoszę obolałe od naszych wygłupów na lodzie ciało i ubierając się w pospiechu biegnę na autobus, który i tak się spóźnia, w międzyczasie budząc cię słodkim 'ruszaj dupę Kochanie, bo jak nie to pogryzę' . przeżywam kolejne 8 godzin w szkole, odliczając do ostatniego dzwonka, bo wiem, że gdy wyjdę będziesz czekał na mnie przed budynkiem i przywitasz mnie miażdżąc żebra w uścisku. i nie wypuścisz przez kilka minut. delikatnie złapię twoją dłoń i z wielkim uśmiechem na twarzy pojedziemy do ciebie. posadzisz mnie na łóżku z gorącą herbatą, bo znów zapomniałam ubrać rękawiczek. a ja pocałuję każde miejsce na twoim ciele i będę dziękować w ciszy za twoją obecność. taki tam kolejny, typowy dzień. taki tam jeden z tych najpiękniejszych dni. / md.
|
|
|
Coś się kończy po to, zeby coś nowego mogło się zacząć. Nie zawsze lepszego.
|
|
|
smutne wieczory, kiedy tak bardzo mi ciebie brakuje, kiedy tęsknota wraca ze zdwojoną siłą, kiedy tylko odliczam do naszego spotkania, do poczucia ciebie, twojego zapachu kiedy tylko chce mi się płakać..
|
|
|
|