 |
Był wieczór. Nie mogła dłużej wysiedzieć w domu, więc wyszła na spacer. Założyła słuchawki i nie wiedząc, dokąd zmierza, ruszyła przed siebie. Gdy tak spacerowała, zauważyła, że po drugiej stronie ulicy ze sklepu muzycznego, wychodzi jej były chłopak. Minęło dopiero dwa tygodnie odkąd nie są razem. Zobaczywszy ją, uśmiechnął się i pomachał do niej. Chciała odwdzięczyć się tym samym, lecz wtedy zauważyła, że na plecy rzuca mu się jakaś dziewczyna, jednocześnie całując go w policzek. Nie zauważyła jej. Zresztą pewnie nawet nie wiedziałaby kim jest. Nie miała siły tak żyć. Nie był pierwszym chłopakiem, przez którego tyle wycierpiała. Po krótkim wahaniu, weszła na jezdnie. Zobaczyła przerażenie w oczach, swojego byłego. Zaczął biec w jej kierunku, lecz było już za późno. Przez dłuższą chwile, była jeszcze przytomna. Usłyszała, że jest koło niej i za coś ją przeprasza. Zdołała wyszeptać, że go kocha i odeszła. Na zawsze.
|
|
 |
Być dla kogoś. Być, choć raz w życiu, choć przez moment, kimś niepowtarzalnym, jedynym. To wielkie szczęście. Kiedy jesteśmy zakochani, uświadamiamy sobie to najmocniej. Czujemy to wtedy całym sobą, od stóp do głów. Ale przecież wystarczy być tylko siostrą, córką, przyjaciółką. Wystarczy, aby choć czasem poczuć się potrzebnym, niezbędnym wystarczy usłyszeć "dobrze, że jesteś" - usłyszeć od kogokolwiek - aby doznać tego dominującego uczucia istnienia i niepowtarzalności własnej osoby. Może więc ktoś, komu dane to było przeżyć, jest człowiekiem szczęśliwym. Być dla kogoś, kiedyś, gdzieś - całym światem...
|
|
 |
Czy nie ma innego sposobu? Czy szczęście jest zawsze kompromisem?
|
|
 |
jestem martwą duszą w żywym ciele...
|
|
 |
bo czasami nawet ulubione lody, najśmieszniejszy film i najrytmiczniejsza muzyka nie poprawi humoru ;c
|
|
 |
Już nawet nie czekam.Pogodziłam się z faktem,że po prostu Cię nie obchodzę.
|
|
 |
orzyj oczy , sercu znów zaszkodzisz .
|
|
 |
Cierpienie jest lepsze, aniżeli pustka. Wolałabym odczuwać ból i nosić swoją miłość pod postacią ciernia wbitego w serce, niż nie czuć nic. /A.V.
|
|
 |
a tęsknota znów wkradła się do mojego życia niezauważona..
|
|
 |
a ona ? nie jest dla mnie przyjaciółką. jest kimś, z kim oglądam filmy przez skajpaja, jest kimś, komu mówię o tym jak to mnie zraniono a ona mając to w dupie napieprza o swoim pięknym szczęściu. jest kimś, kto robi mi zdjęcia z kanapką i wstawia na fejsa jest kimś, kto tańczy przede mną cyckami, jest kimś, kto mimo dzielących nas 634 kilometrów wie, jak poprawić mi humor pokazując minę świni. jest największą idiotką jaką znam ale mimo to, kocham ją niesamowicie. / maniia
|
|
|
|