 |
bo jak oddam ci wszystko, to sama zostanę z niczym ..
|
|
 |
kiedyś opowiem ci o tym, co przeżyłam bez ciebie. co chciałam przeżyć z tobą.
|
|
 |
[...] po raz pierwszy od wielu miesięcy ktoś patrzył na nią , nie jak na przedmiot , nie jak na piękną kobietę , lecz w sposób nieuchwytny , jakby przenikał na wskroś jej duszę , jej strach , jej kruchość , jej niezdolność do walki ze światem nad którym pozornie dominowała , choć tak naprawdę niczego o nim nie wiedziała ...
|
|
 |
Nie nazwałabym tego miłością od pierwszego wejrzenia – w którą zresztą nie wierzyłam – a jednak byłam zaintrygowana jak nigdy dotąd.
|
|
 |
Najlepszym prezentem byłaby świadomość, że myślisz o mnie czasem…
|
|
 |
Nie chciałam umrzeć, jedynie prowokowałam śmierć. Nie otrułam się. Bóg umiera, jeśli go nie kochamy, ale ja nie umarłam, choć nikt mnie nie kochał.
|
|
 |
Nawet jesli jesteś aniołem i tak znajdzie się ktoś, komu przeszkadza szelest Twoich skrzydeł.
|
|
 |
Chcę być z kimś, kto dojrzał, by mnie mieć.
|
|
 |
Drodzy państwo, witamy w dwudziestym pierwszym wieku...
- w rozciągłości czasowej, gdzie kroczymy po ulicach z sercem na dłoni, między tłumem ludzi,
którzy bacznie się mu przyglądają, a następnie ujmują w plugawe dłonie.
Przemyka z ręki do ręki, stopniowo zmieniając swój kształt. Ściskane, zgniatane,
ozdobione odciskami miliarda linii papilarnych. Upuszczone, zdeptane, a nawet skopane.
Wraca do właściciela, bo swoją formą nie przypomina organu budzącego szacunek,
jest w opłakanym stanie, wyśmiewane, wyzywane od bezużytecznych, serce,
które dla tego samego tłumu nagle przestało nim być. Leży w centrum zebranych,
na zimnej ulicy o wyglądzie padliny, już nie oblegane.
|
|
 |
a kopciuszek wrócił z balu i czeka aż łzy skapną jej po policzkach.
|
|
 |
Objął mnie chociaż nic nie było w porządku,poczułam się lepiej. Przytuliłam twarz do jego klatki piersiowej nie ruszałam się. Potem poczułam, że lekko drży.
|
|
 |
Miłość ma być magnesem, nie klejem. Nikt nie może być naszą własnością.
|
|
|
|