 |
weź swoje zabawki, resztki ściemnionej trawki, tonę kompleksów, kumpli gestów i kurwa, idź stąd!
|
|
 |
gdy jest ciemno, chłodny wiatr, ona wraca tam. widzi jego, widzi siebie jak tamtego dnia. przypomina sobie gwiazdy co spadają. one chyba jednak życzeń nie spełniają.
|
|
 |
jeśli przeraża cię moja szczerość to się pierdol i nie wracaj.
|
|
 |
jest dosyć spoko. tylko wziąć nóż i się zapierdolić.
|
|
 |
Nie lubisz jak znikam wieczorami, kumam, kiedyś ktoś też mnie zostawił.
|
|
 |
nie mam gdzie iść, nie działa na mnie nic.
|
|
 |
już nie rośnie tętno, wszystko mi jedno, ty to tylko przeszłość.
|
|
 |
wybacz mi, jeśli jestem za młoda, by mówić głośno o zmianach.
|
|
 |
ja umiem żyć bez wielkiej kasy, wiesz? a ty się sprzedaj.
|
|
 |
czasami trzeba usiąść i pogadać z sercem. ot tak jak staremu kumplowi wytłumaczyć, że nie masz ochoty na piwo czy miłość.
|
|
 |
czuję mniej, widzę więcej, dobra, lej, bo trzęsą mi się ręce.
|
|
 |
nie mówmy o problemach, załóżmy że ich nie ma.
|
|
|
|