 |
|
Możesz cierpieć, możesz stać się najgorszym człowiekiem, ale po chuj ? Podnieś się, weź głęboki wdech , zatrzymaj powietrze w płucach i pomyśl kto ma gorzej i daje radę, więc czemu nie ja ? Wypuść powietrze, uśmiechnij się i spełniaj marzenia , bo do tego zostaliśmy stworzeni
|
|
 |
|
wiesz czego brakowało mi wtedy najbardziej? godzinnych rozmów, nie żadnych konkretnych, wszystkich, nawet tych zupełnie bez sensu. brakowało mi tego uśmiechu, tekstów typu ' mała mów co się dzieje, razem ogarniemy.' brakowało mi tej ironii w głosie. brakowało mi tego łobuzerskiego uśmiechu. tego magicznego błysku w oczach. brakowało mi Ciebie, wiesz?
|
|
 |
|
Kłamie. Codziennie. Okłamuje siebie i wszystkich że jest dobrze.
Uśmiecham się chociaż w środku rozpierdala mnie na najmniejsze cząsteczki
jakie tylko istnieją. Wieczorami jest najgorzej. Gdy wszystko ucichnie, ostatnie:
Paa na gg. Zostaję sama z myślami, wtedy wszystko wraca.
Nie próbuję tego zatrzymać bo wiem że nie dałabym rady.
Staram się wiesz? Ale jestem tylko zwykłą dziewczyną zranioną zbyt wiele razy.
|
|
 |
|
`Kłamie. Codziennie. Okłamuje siebie i wszystkich że jest dobrze.
Uśmiecham się chociaż w środku rozpierdala mnie na najmniejsze cząsteczki
jakie tylko istnieją. Wieczorami jest najgorzej. Gdy wszystko ucichnie, ostatnie:
Paa na gg. Zostaję sama z myślami, wtedy wszystko wraca.
Nie próbuję tego zatrzymać bo wiem że nie dałabym rady.
Staram się wiesz? Ale jestem tylko zwykłą dziewczyną zranioną zbyt wiele razy.
|
|
 |
|
a po lewej stronie nie mam serca , tylko wypisane Jego imię, moje serce należy już do Niego. /namalowanaksiezniczka
|
|
 |
|
zabierz mi udręczające sumienie, rozdzierający ból głowy, zmieszane uczucia. gubię się.
|
|
 |
|
uwielbiam te momenty, kiedy kumpela spycha mnie z ławki, czego efektem jest jebnięcie się głową o kawałek metalu siedzenia obok i spierdolenie się wprost w błoto. kolejno moje zamroczenie, chwilowy brak kontaktu z rzeczywistością i znajomi, którzy nachylają się nade mną z bezcennym "ej, kurwa, żyjesz?!" i wypełniającym źrenice przerażeniem.
|
|
 |
|
moje wejście do domu z całymi mokrymi kozakami, deszczem cieknącym z włosów, całą kurtką i spodniami w błocie, nogami plączącymi się ze sobą, spuchniętym barkiem oraz natychmiastowa odpowiedź na pytanie, gdzie właściwie byłam: - na pasterce przecież!
|
|
 |
|
a piękniejszych oczu od jego nie widziałam. wypadało mi tylko się w nich zakochać-tak więc zrobiłam.
|
|
 |
|
Pachniała jak nigdy nie zerwany kwiat
|
|
 |
|
lecz by trafić do nieba przeszliśmy razem przez piekło
|
|
 |
|
Zapłakana, zasmarkana i w za dużej koszulce ojca,
Otwierasz drzwi a tam stoi on.
-Co tu robisz? - pytasz przez łzy.
-Nie odbierałaś telefonu, martwiłem się...
I w tym momencie wiesz, że on Cię kocha
Co doprowadza Cię do jeszcze większej rozpaczy,
Bo zdajesz sobie sprawę , że pewnego dnia i tak odejdzie.
|
|
|
|