 |
|
`wszystko zmierza do końca, choć trudno to zrozumieć. (...) nieraz dostałem w dupę przez problem, ale mimo wszystko powiem Ci kurwa żal mi stąd odejść!`
|
|
 |
|
kazdy znajduje schronienie, w moim domu ... nie pyta czy moze tu przyjsc , zostac 5 minut na pare dni czy cale zycie, nikt nie bierze pod uwage tego ze ze moje zycie tez ma dla mnie wartosci .
|
|
 |
|
z nią jest coś nie tak. z reguły jest po części jak powiązanie, lecz kiedy coś idzie nie po Twojej myśli, nagle brakuje dokumentu, umowy, który mogłaby zmienić cokolwiek. niejednokrotnie zaczynasz się dusić i szukać adwokata, mogącego uwolnić Cię z tej pułapki. tylko nie ma papierka z którym można pójść do sądu. nie ma nic co można rozwiązać na zwykłej rozprawie. miłość ma ten mankament - zostaje, niekiedy już niechciana. do bólu wryta w serce tak, że każda próba amputacji jest śmiertelna.
|
|
 |
|
nie wierzyłam w przeznaczenie. cały ciąg wydarzeń, wszystkie kontuzje, mniejsze czy większe, dały mi jednak czas wstrzymania. z prawdopodobieństwem wstrząsu mózgu, hamowałam jedynie łzy, będące połączeniem bezsilności i irytacji. leżałam w łóżku, a głowa nie wytrzymywała czytania. rozmyślenia, analizowanie wszystkiego i jakiś obcy głos, który uświadomił mi, iż w całym tym braku czasu, pomyliłam w życiu zakręty.
|
|
 |
|
potrzebowałam tego kubła zimnej wody. jakiegoś plaska w twarz, który uświadomi mi, co robię. tej szczerości i wyrzucenia mi podłych posunięć, które zaczęły znajdować się na porządku dziennym w moim zachowaniu. i ruszyło mnie tam, w okolicach mostka - a jednak serce spełnia trochę ważniejszą rolę, niż umożliwianie egzystencji. mając przed sobą tak rzeczywistą perspektywę stracenia tego wszystkiego, z zaciśniętym gardłem przyjmowałam w końcu informację, że w pojedynkę nie dam rady w życiu. nie bez niej.
|
|
 |
|
i nagle wszystko zaczęło tracić sens.
Bezradność zawładnęła sercem.
Światełko nadziei zgasło.
|
|
 |
|
o wygląda jak gdybyś odchodził. I jeśli tak jest na prawdę
to ja nie chcę o tym wiedzieć
|
|
 |
|
A gdy powiedział mi, że chce spróbować z inną, że ją kocha, poczułam się szczęśliwa i spokojna, bo już wiedziałam naczym stoję. Zrozumiałam , że zakończyło się to czekanie przed zaśnięciem na sms'aktóry i tak nie nadchodził, że skończyły się smutki i niepokoje kiedy go niebyło, kiedy się nie odzywał.
To wszystko.
|
|
 |
|
A kiedy przyjdzie taki moment,
że kąciki naszych ust ponownie stynką się ze sobą,
proszę wyszepcz, że nadal kochasz.
|
|
 |
|
Więc nie zapomnij oddychać dzisiejszej nocy,
Dzisiejsza noc jest ostatnią, by się pożegnać.
Żegnaj...
|
|
 |
|
Myślę, że nikt nie mógłby być lepszy od niego
|
|
 |
|
Kocham Cię jak stąd do księżyca
|
|
|
|