 |
Ja tylko pragnę pokochać.
|
|
 |
"Jest źle. Jest cholernie źle.
To życie mnie przerasta.
Już nie potrafię radzić sobie z problemami.
Wszystko się powoli pierdoli.
Historia się powtarza.
Nie mam siły już. Opadam.
Kryzys związku. Kolejna żałoba. Choroba. Problemy w szkole. Zakochany przyjaciel.
Czemu życie musi być takie trudne ?
Czemu opadam zamiast piąć się w górę ?
Chcę zniknąć.
Sensu nie widzę w tym wszystkim, lecz jeszcze trwam.
Pragnę odejść, lecz nie potrafie zastawić tych co kocham."
|
|
 |
chyba nie powiesz Mi, że w żadnej sekundzie nie byłam Twoją przewodnią myślą. że od tamtego czasu ani razu nie przewinął Ci się przez głowę, któryś z Naszych momentów. że nie przypomniał Ci się Mój śmiech, który nazywałeś uroczym. że nie zatęskniłeś za dotykiem delikatnych dłoni. że nie zabrakło Ci wiecznego leniuchowania przed telewizorem z niebieskim viceroyem w ręku. nie powiesz, że tak po prostu wygasła w Tobie ta miłość, prawda? [ yezoo ]
|
|
 |
z dokładnością sprawdzoną kilka razy spakowałam swoje rzeczy, ledwo dopinając wielką walizkę. zmarnowanymi oczami ostatni raz spojrzałam na swój pokój po czubek wypełniony stertą wspomnień. wzięłam jeszcze łyk wody, myjąc po sobie szklankę w kuchni. ucałowałam psa, po chwili prosząc by pozdrowił rodziców. bezsens, wiem. weszłam do parku, w którym jak co dzień przesiadywała ekipa. zamurowało ich, widząc jak zmierzam z walizką. między nami nastąpiła bezszelestna cisza.-wyjeżdżam.-oznajmiłam patrząc w ich przepełnione żalem oczy.-nie potrafię być tutaj. wszystkie miejsca Mnie przygnębiają. wrogowie szykują kolejną zemstę. w szkole, w ogóle się nie układa.-przerwałam, siadając na ławce i odpalając szluga. wtedy jeden z kumpli podszedł, uklęknął przede Mną wyjmując Mi z ust papierosa. zaciągnął się, po chwili cytując " po co zmieniać wszystko, jak Nasz świat jest tutaj? " . przytulił Mnie i podając piwo, które chłodziło się w cieniu, szepnął krótko: nie wydurniaj się,mała. [ yezoo ]
|
|
 |
" Zawsze będę Twój, bo kto Mi zabroni być Twój ? "
|
|
 |
Niekoniecznie mieliśmy zły start, przeciwnie - był prawidłowy, po prostu spieprzyliśmy coś w środku, pomiędzy początkiem, a śmiercią. / nieracjonalnie
|
|
 |
Usiłujemy wygrać walkę, którą cały świat określa mianem "życie". Próbujemy zwyciężyć, odnaleźć to, co zostało nam przeznaczone, być przy osobie, która będzie tej obecności warta. Z każdym kolejnym uderzeniem, kolejnym krokiem poszukujemy zaufania, ciepła i troski. Co kilka sekund dłonią przecieramy krwawiący nos, biała bluza przeradza się w czerwoną tkaninę, która pokazuje jak bardzo oddajemy się tej walce. Podczas całego zajścia spotyka nas tysiące niepowodzeń - lęk, strach, odejście bliskiej osoby, brak chęci do kolejnego ruchu. Upadamy, po czym przez kolejne miesiące, lata podnosimy się ze zdecydowanie cięższym bagażem doświadczeń.. / nieracjonalnie
|
|
 |
"Nie ma zapasu sił, chęci, zaczynamy się różnić."
|
|
 |
nigdy nie jest za dobrze, zbyt pięknie i aż nadto spokojnie. / nieracjonalnie
|
|
 |
Niczego nie żałuję, czasem po prostu nie było warto.
|
|
 |
nie chcę więcej kochać, skoro tak ma wyglądać miłość.
|
|
 |
|
Boże, i po co pozwoliłeś mi go poznać? Po co dałeś mi widzieć jego uśmiech, słyszeć jego głos? Na cholerę dałeś mi szansę rozmów z nim do późna w nocy? No po co ja się pytam? Tylko po to żeby teraz mogło mi go zabraknąć? /esperer
|
|
|
|