 |
"Rób to, co Cię uszczęśliwia, bądź z kimś kto sprawia, że się uśmiechasz, śmiej się tyle ile oddychasz i kochaj tak długo jak żyjesz."
|
|
 |
Nie jestem pewny czy wiesz o co mi chodzi gdy mowie
że potrzebuje kilku godzin bo chyba się gubię...
|
|
 |
Czerwona bielizna,podwiązka na prawej nodze,balowa suknia i elegancka fryzura.Dookoła twarze,na które od dłuższego czasu nie chce mi się patrzeć,ale mimo to bawię się z nimi w najlepsze robiąc dobrą mine do złej gry.Przemycona wódka leje się strumieniami powodując śmiechy i szarą mgłę przed oczami.Jednak mamy to gdzieś bawiąc się na całego.Mija północ,lecz większość nie wie jak już sie nazywa.Kolejny łyk czystej popity jakimś ohydnym sokiem,który powodował bóle brzucha.Ale piłam dalej by utopić smutki,by zapomnieć,że kolejny raz dałam się skrzywdzić,że na tę studniówkę przyszłam bez niego.Mimo,że otoczona byłam kolesiami ze szkoły znając ich jedynie z widzenia brakowało mi jego uścisku,dotyku,ciepłego słowa i pocałunku.Po prostu całego Jego.Ale mimo wszystko,było zajebiście.Jeszcze będzie żałował,że nie było go przy mnie bijąc się w pierś,że był i jest takim skurwielem ! || pozorna
|
|
 |
"Urodziłam się optymistką, to świat nauczył mnie pesymizmu."
|
|
 |
"Uczucia są piękne, choć nie zawsze coś warte."
|
|
 |
''Idę, po prostu idę, spacer to dobry zwyczaj
Wdech i kurwa wydech, i do dziesięciu zliczam ''
|
|
 |
A matkę 6-miesięcznej Magdy powinni doszczętnie obedrzeć ze skóry. Niech suka zdechnie w męczarniach .
|
|
 |
- Porozmawiasz ze mną czy będziesz dalej się ukrywać ? - zapytał łapiąc mnie mocno za ramię i wręcz postawił mnie na boku długiego korytarza , tuż przy oknie . - Powiedziałeś już co chciałeś , mi to wystarczy - przybrałam minę jakby zdechł mój ulubiony chomik lub królik .- Wiesz , że było to pod wpływem impulsu , byłem zdenerwowany i sama wiesz - próbował załagodzić sytuację uśmiechając się , ale wyszło jeszcze gorzej . - Uświadomiłeś mi wtedy , że muszę coś zmienić w moim życiu . I właśnie to robię zmieniam się , w większości na lepsze , a trochę na gorsze ... - Do czego zmierzasz - przerwał mi niecierpliwiąc się . Spojrzałam w jego połyskujące w blasku zimowego słońca oczy , które wydawały się piękniejsze niż zawsze .- Chcę zacząć swoje życie od początku - chrząknęłam - Zapomnij o mnie , tak będzie dla wszystkich najlepiej -szepnęłam i wyszłam w budynku . Odpaliłam papierosa czując się dumnie ,że podjęłam taką decyzję . Zaczęłam swoje nowe życie .
|
|
 |
- Myślisz , że nie chciałabym choć trochę zaznać miłości ?- z sarkazmem zapytałam się kucającego przede mną chłopaka .- Bardzo bym chciała , tylko nikt nie chce ofiarować mi tej cząstki siebie - wykrztusiłam z siebie ledwo słyszalnie .- A ja ? Na prawdę nie widzisz , że jesteś dla mnie kimś więcej ? Jeżeli tylko mi pozwolisz wtrącić się do swojego serca uchylę dla ciebie nieba , przyciągnę księżyc byś mogła go obejrzeć z każdej strony , złapię gwiazdę w słoik i postawię ci ją na parapecie byś wiedziała , że świeci ona tylko dla ciebie , wytatuuje sobie twoje imię na czole, dokonam niemożliwego ,zrobię co tylko chcesz . - mówił , a ja rozpływałam się z każdym kolejnym słowem bardziej i bardziej , aż łzy pojawiły się w moich oczach .- Nie musisz robić tego wszystkiego , wystarczy , że będziesz - wyszeptałam mu do ucha wpadając w ramiona .Jakieś dziwne uczucie sklejało mi serce na nowo , a nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku.
|
|
 |
Jestem tylko kolejną pomyłką Boga , niczym nie wyróżniającym się człowiekiem , szarą samozagładą , otchłanią goryczy , chodzącym kłębkiem nerwów , zagubioną wśród tłumu postacią , zapomnianym wersem wiersza , podpisem wszystkich nieszczęść , myślami zabójców , ledwo żywym ciałem , słodką zemstą , czarną dziurą nienawiści do świata , wpadką własnych rodziców , nikim ważnym .
|
|
|
|