 |
Ej, dobra, piszesz, dzwonisz, spotykamy się.
Rozumiem, że robisz Mi nadzieję, i po co?
Żeby potem powiedzieć zostańmy przyjaciółmi?
Nie, dzięki, mam już psa i szczerze myślę, że on rozumie więcej niż ty
|
|
 |
coś pękło kiedy przyszła codzienność i wiesz co , zaczęli żyć na odpierdol .
|
|
 |
Przyjdź , a opowiem Ci jak reszta świata przestaje dla mnie istnieć , gdy Cię widzę .
|
|
 |
jest tak samo , może tylko trochę smutno . Nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć . I jest trochę pusto , znowu jest rano i znów uwierzyć trudno , że marzenia się spełniają . | HuczHucz
|
|
 |
' wiele tracimy w skutek tego , że za wcześnie uznajemy coś za stracone .
|
|
 |
' mija mnie Twój cień . rozmyte wspomnienie z wyblakłych zdjęć . i na dnie czuję gniew , nasze istnienie traci sens . '
|
|
 |
nie warto starać się zatrzymywać przy sobie ludzi , przebaczając im każdy błąd , spędzać z nimi czas i każdego dnia obdarzać większym zaufaniem . oni później i tak dokopią Ci tak mocno , że stracisz wiarę w innych .
|
|
 |
przepraszam , że często przeklinam , że często strzelam focha i nie jestem pierwszą lepszą , którą możesz zaciągnąć do łóżka . przepraszam , że wciągnęłam Cię w tą bezinteresowną znajomość i ciągnęłam ją do okaleczenia mojego serca . przepraszam , że mi tak cholernie zależy i przepraszam za moją głupotę . za moją wiarę w Ciebie .
|
|
 |
2- musisz się rozchorować . - że co ?! - dopiero , gdy będziesz chora , a ja będę mógł siedzieć przy Tobie przez 24 h podając Ci syrop , zobaczysz co to troska . - oszalałeś ? - nie . zwyczajnie lubię Cię irytować , kochanie . wtedy robisz tą kwaśną minę , którą kocham .
|
|
 |
1- jesteś cała przemoknięta ! - krzyknął , widząc mnie w progu mieszkania . - rozbieraj się , natychmiast ! - nie tak szybko , kochanie . - powiedziałam , drwiąco . - zrzucaj to mokre ubranie , ja nie żartuję . przecież się przeziębisz . - powiedział z troską w oczach . rozebrałam się do naga , a później niechlujnie zarzuciłam na siebie , za duży sweter . - wyglądam jak własna babcia , powiedziałam, siadając w fotelu . - lubię dojrzałe kobiety . - zażartował , podając mi ręcznik . wycierałam swoje jasne włosy . klęknął przed nią . - co Ty wyprawiasz ? - zapytałam . - masz takie zmarznięte stopy . chcesz zachorować ? - spytał , ubierając na moje nogi wielkie , pluszowe kapcie . - nienawidzę kiedy się tak obsesyjnie o mnie troszczysz . zdenerwowany , podniósł mnie , przerzucił sobie przez ramię i wystawił za drzwi . - co Ty wyprawiasz ?! - spytałam .
|
|
 |
|
brakuje mi tych wieczorów , tych rozmów do drugiej , tego jak płakałam ze śmiechu , potrzebuję Twojego głosu , żeby nie było już tej ciszy . Ciebie mi brakuje . | dzyndzel
|
|
 |
Pocałował ją z nudów. Ona go z miłości.
|
|
|
|