 |
Szłam na dół do wychowawców w t-shircie i krótki szortach , przez korytarz chłopacy zmierzali do siebie , skręcili i nagle gdy jeden mnie zobaczył powiedział reszcie i się zawrócili, koleżanka która szła za mną krzyknęła „ Panowie , Ona jest zajęta , no chyba ,że chcecie mieć oklepaną facjate „ , a chłopaczki szybko udali się do siebie. /namalowanaksiezniczka
|
|
 |
Szliśmy ekipą przed lekcjami do Lidla , wtedy był Dzień Kobiet więc rozdawali tulipany . Weszłam jako jedyna z dziewczyn, a reszta chłopaków , dostałam pod miłego pana kwiatka.-Dziękuje. Powiedziałam i miałam już przejść gdy jeden z kumpli odezwał się. -A co ja muszę zrobić , żeby dostać ? - Debilu , musisz być laską ! -Kocie , ale ja chciałem wziąć dla Ciebie , ale jeśli tak to spadaj. - Kup za swoje to pogadamy - krzyknęłam i poszłam z fochem dalej i sama wróciłam do szkoły , a na następnej przerwie dostałam od głupka oczojebnie czerwoną różę , tak kocham tego wariata. /namalowanaksiezniczka
|
|
 |
Siedzieć na końcu mostu i wiedzieć ,że nie skoczysz bo masz za sobą pasy bezpieczeństwa – przyjaciół najlepszych na świecie./namalowanaksiezniczka
|
|
 |
Zginęła tragiczną miłosną śmiercią, przez tego niebieskookiego Pana , w którym widziała cały świat , a nie zauważyła nadjeżdżającego samochodu. /namalowanaksiezniczka
|
|
 |
Wtulać się w Jego ramiona i mieć pewność ,że już zawsze tak będzie. ./namalowanaksiezniczka
|
|
 |
Chcę się przytulić do tego kaloryfera , który żyje i Jego temperatura ciała wynosi 36,6 stopni Celcjusza. /namalowanaksiezniczka
|
|
 |
Nawet słownik T9 , w telefonie mnie nie lubi , bo nawet wyraz układa się z Twoje inicjały./namalowanaksiezniczka
|
|
 |
Będąc w twoich ramionach, ginie gdzieś, to jak się czuję
Kiedy świat na zewnątrz za dużo bierze
To wszystko kończy się, kiedy jestem z tobą
|
|
 |
Rankiem szepty
Kochanków śpiących w uścisku
Kłebią sie jak burza teraz
Patrzę w twoje oczy
Przytulam się do ciebie
I czuję każdy ruch, który wykonujesz
Twój głos jest ciepły I czuły
Miłość, której nie mogłabym porzucić
|
|
 |
a pamiętasz jak wspólnie piekliśmy szarlotkę? ja cała upaprana od mąki, Ty cały od lepiącego karmelu. w powietrzu tańczył cynamon, niewinne osiadający na nasze powieki. pamiętasz, kiedy niecierpliwie siedzieliśmy przed piekarnikiem, czekając aż ciasto będzie gotowe? kiedy dostawaliśmy szału, nie mogąc znieść cudownego jabłkowego zapachu. wziąłeś mnie wtedy na ręce. zaniosłeś do sypialni, i kładąc na łóżko jak kilkuletnie dziecko powiedziałeś, że szarlotkę kochasz prawie równie mocno jak mnie. ja udając obruszona, czekałam na przeprosiny. właśnie wtedy zacząłeś całować mnie po karku, a moje nozdrza drażniły ziarenka cukru. doskonale pamiętam, kiedy ubierałam się i pędem biegłam do piekarnika, żeby udało się uratować nasze ciasto miłości o którym zapomnieliśmy. porównywałeś je do naszego związku. stwierdziłeś, ze w niego trzeba włożyć równie dużo miłości i obiecałeś, ze jego nigdy nie pożresz z taka premedytacja jak swojego kawałka.
|
|
 |
różnica jest taka, że kobietę którą kocha jesteś w stanie zniszczyć prymitywnym komentarzem na temat jej fryzury, a kobietę która jest kochana nawet kałasznikow nie będzie w stanie załatwić.
|
|
 |
nie ma nic gorszego od świadomości, że słuchasz kłamstw, a jednak w nie wierzysz. że pozwalasz się wykorzystywać, chociaż nie powinnaś. że zgadzasz się na rzeczy wbrew samej sobie, wbrew własnym zasadom. nie ma nic gorszego od podłej świadomości, że pozwalasz sobie na zdecydowanie więcej bo kochasz.
|
|
|
|