 |
potrzebowałam tego kubła zimnej wody. jakiegoś plaska w twarz, który uświadomi mi, co robię. tej szczerości i wyrzucenia mi podłych posunięć, które zaczęły znajdować się na porządku dziennym w moim zachowaniu. i ruszyło mnie tam, w okolicach mostka - a jednak serce spełnia trochę ważniejszą rolę, niż umożliwianie egzystencji. mając przed sobą tak rzeczywistą perspektywę stracenia tego wszystkiego, z zaciśniętym gardłem przyjmowałam w końcu informację, że w pojedynkę nie dam rady w życiu. nie bez niej.
|
|
 |
najlepszy, tak cudowny, tak wspaniały, tak kochający, tak oddany, czuły, opiekuńczy, idealny i kurde mój.
|
|
 |
Tak. Uwielbiam leżeć z nim na łóżku, w majtkach i jego koszulce. Uwielbiam opowiadać głupoty i co chwila wybuchać śmiechem. Toczyć bitwy,które z góry są przegrane, bo nie mam szans być silniejszą od niego. Wpieprzać czekoladki i zamęczać go moją muzyką, po której stwierdza, że bolą go uszy. Kocham tego wysokiego dupka,który bezczelnie przenosi mnie z miejsca na miejsca,gwałci łaskotkami i ciągle przypomina,że jestem jego małym kochaniem
|
|
 |
|
Siadam, wyciągam szluga, biorę bucha za tych, którym już nie ufam. | stryczu ♥
|
|
 |
siedzieliśmy na naszym pagórku. co chwilę odbieraliśmy sobie papierosa z ust i zaciągaliśmy się nim na nowo rozmawiając o życiu. 'a jak myślisz co będzie kiedyś?' - spytał. 'będę siedzieć tutaj i zaciągać się papierosem' - odpowiedziałam. 'weź.. ale kiedyś za kilka miesięcy, lat?' - popatrzył na mnie. 'nie wiem co będzie jutro, a co dopiero za kilka lat. na pewno dobrze wykorzystam ten czas' - powiedziałam wypuszczając dym. 'ze mną? jak myślisz wytrzymamy?; - zapytał. 'no jak będziemy się kłócić tak jak teraz to na pewno' - zaśmiałam się. 'a idź kocie, nic na poważnie z Tobą nie można' - zaśmiał się i pocałował mnie. [szyszuniaa]
|
|
 |
szare dresy lub jeansy, które nosi na końcu tyłka 'bo tak modnie', niebieska bluza - moja ulubiona, perfumy najpiękniejsze jakie kiedykolwiek wąchałam, bo jego. włosy najczęściej postawione na żelu, a na nich luźno opadający kaptur od bluzy. skejty, ewentualnie maratony. w dłoni papieros, w towarzystwie cwaniaków - po tym go poznasz, ale za to go uwielbiam. [szyszuniaa]
|
|
 |
jesteś tlenem. jesteś moim pierdolonym nałogiem. większym niż wódka i fajki, większym niż trawa i inne używki. jesteś moim całym pierdolonym światem. Twoje oczy to coś co chcę widzieć każdego dnia, to coś czym chcę się upajać. chcę zaciągać się tą miłością jak papierosem, chcę łykać ją jak kolejny łyk wyborowej, chcę być na haju z Tobą ale bez trawy. kocham Cię. [szyszuniaa]
|
|
 |
i siedzę w tym gównie tak samo jak Ty. obydwoje jesteśmy w tym pogrążeni, obydwoje jesteśmy bez szans na wyjście z tego. obydwoje trwamy w tej niespełnionej miłości, toksycznym związku. i mimo, że kłócimy się dwa razy częściej niż ze sobą na spokojnie rozmawiamy to nie oddałabym Cię na nikogo innego. bo nie ma nikogo takie jak Ty: nikt nie oddycha tak jak Ty, nikt nie kłóci się jak Ty, nikt nie zaciąga się jak Ty, nikt mnie całuje jak Ty, nikt po prostu nikt mi Ciebie nie zastąpi i na pewno nikt, nikt a nikt nie kocha tak jak Ty. wiem, że pomimo tych słów które wypowiadamy ku sobie w złości kochamy się, czujemy do siebie coś więcej niż tą pierdoloną przeciętność. [szyszuniaaa]
|
|
 |
najbardziej kocham te momenty, kiedy mamy schizę. mam wymyślonego przyjaciela z którym rozmawiam na lekcjach, chodzę za rękę w szkole i krzyczę na niego. przyjaciele płaczą ze śmiechu, inni patrzą na mnie jak na wariatkę, a p.Dorota stwierdziła " Patrycja ja współczuję Twoim rodzicom, oni naprawdę chyba chcą żebyś przebywała w szkole jak najdłużej bo mają święty spokój, a ja się muszę z Tobą użerać" hahahaha. [szyszuniaa]
|
|
 |
|
" Tylko do Ciebie należy moje serce. Chciałbym być Twym dżinem, lecz nie zmieszczę się w butelce. "
|
|
 |
desperacko tworzyliśmy tą układankę trzęsącymi się dłońmi. tak jakby wszystkie słowa tego utworu miały zaważyć na naszym życiu. sklejaliśmy wspólną przyszłość, nie sądząc nawet, że pojawi się wirus, który to zniszczy, a nas rozdzieli na dwa różne elementy.
|
|
 |
oddałabym praktycznie wszystko, żeby poświęcał mi tyle uwagi co teraz, żeby z taką samą częstotliwością mówił do mnie, koncentrował się na mojej osobie, poświęcał spojrzenia. oddałabym większość tych ważnych dla mnie rzeczy - WTEDY, nie teraz.
|
|
|
|