 |
- Zazdroszczę Ci, jednego dnia robisz to, jesteś tutaj, drugiego dnia jesteś gdzieś indziej, z kimś innym, bawisz się, nie przywiązujesz... - Chuj z tego, tak naprawdę o niczym tak nie marzę, jak o stabilności.
|
|
 |
"jeśli masz listę dziesięciu najlepszych to dziewięciu musisz skreślić, bo jestem ja, nie ma reszty"
|
|
 |
"tak wiele mam Ci dziś do powiedzenia.."
|
|
 |
"wątpię w Ciebie, czasem już myślę, że odejdziesz, że nie wytrzymasz za to kim jestem, ja nie potrafię zmienić swoich myśli w moment"
|
|
 |
kurz w powietrzu nie daje nam odetchnąć
|
|
 |
tak to jest jak na nogach masz cement,
ktoś chce żebyś z nim popływał w basenie
|
|
 |
na resztę
brak słów pierdolony dług doświadczeń
|
|
 |
wtopieni w beton patrzymy w niebo. dzień kończy się szybciej niż baterie w stereo
|
|
 |
niby wszyscy wolni ale co z tego
|
|
 |
nie tęsknię za tym co było, myślę co będzie
zmienne determinują moje podejście,
ostatecznie wszystko upadnie jak kręgle
niech żyje król, bo ma nowego następcę
|
|
 |
odpalam papierosa zupełnie niepotrzebnie, wypuszczam z dymem myśli obojętnie
|
|
 |
nie rozumiałem ale już rozumiem,
kosmos zmienia się latami za to człowiek w sekundę
|
|
|
|