|
Najgorsza miłość to taka, w której boimy się zaryzykować z obawy przed rozczarowaniem.
|
|
|
Trzymałam go mocno za rękę nie mogąc się od niego oderwać. - leć kochanie, bo ci ucieknie! - poganiał mnie widząc stojący na przystanku autobus. - szybko, jeszcze jeden. - dociągałam go do siebie łapczywie sięgając ust. - leć wariatko. - śmiejąc się pocałował mnie ostatni raz. wbiegłam do autobusu ledwo przeciskając się przez zamykające się już drzwi. kilkoro ludzi śmiało się radośnie komentując:- jacy zakochani. - kierowca także rozbawiony tą całą sytuacją zapytał: - co, ukochany nie chciał puścić ? - nie zdążyłam usiąść a już poczułam wibrujący w kieszeni telefon. dzwonił. - wysiadaj na najbliższym przystanki głupku , mam twoją kurtkę . - słysząc śmiechy ludzi wybiegłam gnając w jego stronę. wychylił się zza rogu łapiąc mnie i znów łącząc nasze usta. trzymając swoją kurtkę już w dłoniach zdążyłam mu wyszeptać zmachanym głosem: - zawsze chciałam tak do ciebie biec.- ale żeby się całować , a nie wziąć kurtkę. - powiedział rozbawionym tonem a ja nastawiłam usta . - milcz głupku , całuj.
|
|
|
Nie mogę się doczekać, aby cię znienawidzić.. Sprawić, byś poczuł mój ból. Wciąż nie mogę się Ciebie pozbyć. Nie mogę się doczekać, by zerwać te emocjonalne łańcuchy. Nie mogę sie doczekać, by stawić ci czoło, sprawić, że się załamiesz. '
|
|
|
Najpotrzebniejsza ale odrzucona, niesiesz wszystkie swoje myśli przez otwarte przestrzenie.
|
|
|
Cause.. We belong together .'
|
|
|
Nie myślałam tak, kiedy powiedziałam, że cię nie kocham. Powinnam była trzymać cię mocniej, nigdy nie powinnam pozwolić ci odejść. Byłam głupia, byłam nierozsądna,okłamywałam sama siebie. Nie potrafie wierzyć, że kiedykolwiek mogłabym żyć bez twojej miłości. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że będę siedzieć tu sama..
|
|
|
You hold me without touch , You keep me without chains. / sara bareilles -gravity.
|
|
|
- Kocham Go. - Powiedziała.
Mówiono jej , że jest wart tyle co nic, że fatalnie ją traktuje, że cham , idiota, palant. Mówiono że już dawno powinna to skończyć bo będzie cierpieć. Ale przecież ona doskonale wiedziała w co się pakuje. Wiedziała, że się nie zmienił i nigdy nie zmieni, wiedziała że będzie cierpieć , ba, już cierpiała. Ale wciąż jak głupia wierzyła w głębi duszy , że jeszcze może być dobrze, że on się zmieni, że będzie miała jak w bajce, wciąż powtarzała , że kocha. I mimo że cierpiała coraz bardziej, nie przestała wierzyć , wciąż z uśmiechem na ustach próbowała podtrzymywać ich związek w nadziei, na lepsze jutro ,oszukując samą siebie. Dlaczego ? Tylko dlatego , że kochała.. /sufferance
|
|
|
Wiesz ,że nie jaram weź za mnie bucha , głęboko w płuca za wszystkie nasze dni.. /PIH - Śmierć nas nie rozłączy.
|
|
|
Kiedyś powiedziałabym ,że skoczę za Tobą w ogień. Powiedziałabym ,że oddam za Ciebie życie..
Gdy ktokolwiek wypowiedział Twoje imię moje serce pracowało na pełnych obrotach.. Jak mówiłeś ,że kochasz , uderzała we mnie wielka fala gorąca.. Jak mnie całowałeś odchodziłam od zmysłów..
Na szczęście to było dawno. Teraz jedynie płacząc mogłabym patrzeć jak płoniesz, mogłabym patrzeć jak umierasz. Teraz gdy ktokolwiek wymawia Twoje imię czuję ból . Teraz gdybyś powiedział że kochasz , uderzyłaby mnie wielka fala smutku . Teraz gdybyś próbował pocałować , z bólem odwróciłabym głowę . A to wszytsko przez to ,że nie potrafiłeś docenić mojej miłości.. Nie potrafiłeś jej wykorzystać.. Teraz już za poźno by to naprawić. Już dawno wyrzuciłam Cię z mojego serca. Teraz tylko potrafię patrzeć na Ciebie zimnym wzrokiem pełnym wyrzutów i bólu. Nigdy już nie usłyszysz słow “ Kocham , proszę, wróć. “../sufferance
|
|
|
Siedzieliśmy u Ciebie w pokoju. Ty grałeś w grę na komputerze a ja siedziałam na parapecie z kubkiem gorącej czekolady w ręce . Nie odzywaliśmy się do siebie, Ty byłeś zajęty grą , a ja patrzeniem w gwiazdy. Różniło nas wiele rzeczy.. Ja byłam romantyczna, roześmiana i słodka. Ty byłeś realistą , lekko nieśmiałym i nadzwyczaj zadufanym w sobie. Mimo że wiele nas różniło stworzyliśmy swój świat. Swój mały piękny świat w którym byliśmy szczęśliwi. Siedząc na tym parapecie rozmyślałam o wszystkim , o wszystkich naszych wspomnieniach , pięknych chwilach. Uśmiechnęłam się do Siebie , włożyłam palec do kubka z rozpuszczoną czekoladą ,wysmarowałam sobie nią usta, odłożyłam kubek ,lekko zeskoczyłam z parapetu i rozpuściłam włosy. Podeszłam po cichutku do Ciebie od tyłu, objęłam delikatnie za szyje . Obróciłeś fotel w moją stronę i uśmiechnąłeś się . Podeszłam do ciebie , usiadłam okrakiem Ci na kolanach i złożyłam na Twoich ustach słodki czekoladowy pocałunek. Tak słodki jak nasze życie..
|
|
|
|