|
- Kocham Cie. - Teraz tak mówisz. - A kiedy mam to mówić ? - Zawsze. - Wiesz przecież, jak jest. - Wiem. Tak się tylko łudziłam.
|
|
|
I jakoś mamy tydzień oglądania kiepskich filmów i słabych filmów i jeszcze słabszych filmów i jakoś nie mogę się upić, chociaż bardzo bym chciała, bo chciałabym zapomnieć i nie mogę, chociaż próbuje codziennie, chociaż nie,po co, przecież gdy jestem z Tobą, to zapominam o całym syfie na zewnątrz, nawet bez tego.Więc mamy jakiś dziwny ten tydzień, ale Twoje oczy wciąż patrzą na mnie w ten sam sposób i Twój dotyk wciąż wywołuje u mnie dreszcze i chyba wciąż nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego co ze mną robisz i och, mamy te nasze noce, i mówię "zaraz wrócę, proszę się rozebrać " i wracam i w pościeli czeka na mnie parędziesiąt kilogramów czystej miłości, całkowicie nagiej i och wracam i jestem już cała jego. I potem, mamy te leniwe poranki, wciąż i och kurwa, to jest najlepsza rzecz, najlepsza czynność jaką człowiek jest w stanie sobie wyobrazić, rozgrzana pościel, ręce we włosach, obojczyki, klatki piersiowe, wdech wydech, usta, dłonie, oddech, wszystko jedno, wszystko wspólne,zawsze.
|
|
|
Pełno mam tych myśli w głowie, a wszystko poplątane tak bardzo, że nie da wyciągnąć się z tego żadnej całości, w ogóle pełno tego bałaganu wszędzie, setki obrazów, dziesiątki twarzy, ciepło różnych ciał, dotyk dziwnych dłoni, och przysięgam jeśli jeszcze raz ktoś mnie poklepie po plecach, z jakimś mądrym zdaniem na ustach, to nie ręczę za siebie, bo no ileż można, za dużo ludzi, wszystkiego. Nie mogę przestać pić, codziennie obiecuje sobie, że to na tyle, że dziś przerwa, ale nie, nigdy nie. Jezu, jak patrzę w Twoje oczy, to za każdym razem mam ochotę błagać Cię, żeby przypadkiem nigdy nie przyszło Ci do głowy, żeby odejść, ale nie, są jeszcze gorsze sprawy, dziwniejsze rzeczy. Jezu, spójrz jak dorastamy, tak, przyjdę na wasz ślub, och kurwa, jesteś rok starsza ode mnie, nie wierzę, tak, będę matką chrzestną, cholera, jeszcze miesiąc temu, trzymałam Ci włosy, gdy wyrzygiwałaś wódkę do kibla, ale tak, będę matką chrzestną i Twoim świadkiem, o ile dotrwam, o ile wcześniej mi nie odbije.
|
|
|
Budziłam się obok Ciebie, a Ty z podkrążonymi oczami oznajmiałeś, że wcale nie spałeś, bo wolałeś patrzeć jak śpię i to było takie słodkie, że aż miałam łzy w oczach, a potem wstawałam z łóżka i szłam po kubek wody, a Ty mówiłeś, że jestem najseksowniejszą kobietą na ziemi i ciągle mnie całowałeś, oh chyba nie ma miejsca na moim ciele, którego nie całowałeś i wiecznie zapewniałeś, że jestem Twoja, a Ty tylko mój i w sumie to jebać przeciwności, bo mamy siebie. No w sumie to jebać wszystko, bo Ciebie już nie ma, jestem ja, tylko ja i chyba chcę być tą egoistyczną suką i myśleć tylko o sobie, bo kurwa, chciałabym wyłączyć swoje uczucia i już nie cierpieć za każdym razem, kiedy Twoje usta stykają się z jej. Oh kurwa, oh ja pierdole, bo przecież to przy niej się teraz budzisz, a ja, dla mnie pewnie już nawet nie ma miejsca w Twoich myślach. A przecież to ja kiedyś wypełniałam je w całości. I to chyba tak strasznie rani, jak gdyby ktoś za każdym razem godził moje serce nożem. / believe.me
|
|
|
chwytasz mnie mocno za rękę, ściskasz tak mocno, że na chwilę tracę oddech, i już jest dobrze. /
|
|
|
Facet, którego kocham… Jak bardzo nieodpowiednie jest to określenie. Myślę o Twoich niemych brązowych oczach. O Twoich dłoniach. Niskim, wibrującym "r". Zimnych kafelkach w Twojej łazience, swoich połamanych paznokciach. Dźwięku rozpinanego rozporka. O zapachu alkoholu i perfum, które dostałeś od tamtej kobiety.
|
|
|
Wracam do Ciebie i zaraz po tym pieprzymy się jakbyśmy nie widzieli się z dwa lata i jest mi tak dobrze, że nie jestem w stanie tego opisać i kocham Twój każdy skrawek ciała, bo jest idealny i uwielbiam jak Twoje dłonie błądzą po moim nagim ciele i ubóstwiam Twoje napinające się mięśnie w każdej sekundzie i oh kurwa kocham Cię tak szaleńczo, że najchętniej nie wypuszczałabym Cię z łóżka, ale chyba znów wariuję, bo gubię się każdego pierdolonego dnia i niszczę wszystko, czego się tylko dotknę i pewnie nigdy nie usłyszysz tego, że jesteś najważniejszy. Bo jesteś. Ale przecież znów Cię zostawiłam. / believe.me
|
|
|
Jestem wyrachowana, albo szalona, albo to i to i jeszcze trochę nienormalna i na pewno obłąkana ale myślę, że Ty jesteś gorszy, ranisz ją, niszczysz jej kobiecość i jej psychikę, ona tego nie przeżyje, jeśli dowie się, że gdy zakładasz przy niej koszulkę a przy mnie ją ściągasz dostanie depresji, będzie rozjebanym emocjonalnym wrakiem. Nigdy nie wierzyłam w miłość, wierzę w zdradę. /ekstaaza
|
|
|
Nie wiesz co to miłość ? To oślepiająca rozpacz. Niekwestionowane samo upokorzenie. Całkowite poddanie. Wiara na przekór sobie i na przekór całemu światu. Oddanie całego serca i całej duszy na stracenie. / SP
|
|
|
Za dużo słów padło ,aby powstrzymać ten deszcz .
|
|
|
Ludzie ranią tak mocno jak ich kochasz
|
|
|
Oczy mam czerwone i napuchnięte od płaczu, ręce mi się trzęsą, duszę się dymem z papierosa i mam w planach schlać się jak szmata, i wiesz, to chyba znak, że sobie nie radzę.
|
|
|
|