|
Głupia, naiwna dziewczynko, to, że naoglądałaś się przesłodzonych komedii romantycznych i nasłuchałaś durnych piosenek, wcale nie znaczy, że Ciebie też spotka kiedyś szczęście w miłości.
|
|
|
wybacz, jeśli moje serce jest za duże dla Twojego świata.
|
|
|
Zjebany weekend, zjebane życie, zjebane wszystko.
|
|
|
Że niby płacz jest dla mięczaków? Chuja prawda, jeżeli twierdzisz,że nigdy w życiu nie płakałeś, to jesteś gówno wart.
|
|
|
Serce pół na pół, życie pół na pół, z Tobą.
|
|
|
Naprawdę wszystko ze mną w porządku, serio, nieważne ze łykam tabletki jak cukierki, i to nic nie znaczy, że mam Twoje zdjęcie nad biurkiem i codziennie do niego gadam, wcale mi nie odbija, wcale nie wariuje, a ziemia wcale ale to wcale nie usuwa mi się spod nóg.
|
|
|
On jest...,właściwie ciężko powiedzieć jaki tak naprawdę jest. Udaje, że lubi chłód, udaje, że jest obojętny, udaje, że kocha tylko rap, udaje, że ludzie nic dla niego nie znaczą, wszystko udaje, a tak naprawdę to wielkie, gorące serce, schowane za dresami z Mass Denim'a.
|
|
|
I to, że masz takie pełne wargi. I to, jak te Twoje wargi dotykają moich.
|
|
|
Bo wciąż wszystko jest tak samo, nikt się nie zmienia, nikt nie odchodzi, ale też nikt się nie pojawia, trwam w stagnacji i chodzę po ulicach ze sztyletem w sercu i nożem w plecach, wciąż słucham tej samej muzyki, wciąż płaczę na tych samych filmach, wciąż za dużo palę, wciąż za bardzo mi Ciebie brakuje.
|
|
|
My, urodzeni w końcu XX wieku, jesteśmy najdziwniejszym pokoleniem jakie żyło na Ziemi. Mówimy sloganami, myślimy stereotypami, działamy schematami, krzyczymy, że miłości nie ma, a potem z braku kogokolwiek, przytulamy się do swoich kotów, każdy z nas niby ma tak wyjebane, a jak przyjdzie co do czego to zgłaszamy nieprzygotowanie do życia. Nie dajemy rady, niszczymy się, gubimy, choćbyśmy nie wiem jak zaprzeczali, jesteśmy puści, zdajemy rozszerzone matury z matematyki, bo to niby gwarantuje dobrą przyszłość, udajemy, że najbardziej pragniemy, żeby wszyscy dali nam święty spokój, chodzimy własnymi drogami, nie oglądamy się na innych, pijemy w pustych, ciemnych pokojach najtańszą whiskey z lodem i marzymy, żeby ktoś w końcu przyszedł, przytulił, pogłaskał, zaakceptował, żeby ktoś w końcu zechciał nas tak naprawdę.
|
|
|
|