 |
-Co robisz.?
-Od godziny szukam powodu by się uśmiechnąć.
-I jak znalazłaś już jakiś.?
-Tak.
-A jaki.?
-Właśnie z nim pisze.
|
|
 |
Rączki malutkie, ale chwycą Cię za serce na zawsze.
|
|
 |
Każda minuta bez Ciebie wydaje się być godziną, a każda godzina z Tobą mija tak szybko jak minuta.
|
|
 |
[2]Kiedy pożegnał ostatniego kumpla ruszył do przodu podniósł wzrok i zobaczył ją jego oczy rozbłysły podbiegł no niej natychmiast -Aniele! - krzyknął, chwycił ja w pasie i podniósł do góry. Nie wiadomo kiedy z jej oczu łzy popłynęły tak rzewnie że kapały z jej policzków na jego koszulkę a uśmiech nie znikał z jej twarzy. postawił ja na ziemi spojrzał ciepło w jej oczy ręką odgarnął włosy z jej mokrego od łez policzka. Nachylił się nad nią powoli i leciutko i powoli musnął jej usta swoimi. Ona nie mogąc się powstrzymać ujęła jego twarz w dłonie i pocałowała namiętnie i gorąco a on wtulił się w nią mocniej. Kiedy skończyli przy szkole już nikogo nie było spojrzała na niego i wiedziała że wszystko będzie już dobrze. -kocham Cię wyszeptała chwytając go za rękę.
|
|
 |
[1] Postanowiła że zrobi mu niespodziankę, nic nikomu nie mówiąc wyłączyła telefon i wsiadła do pociągu z plecakiem na ramieniu w którym schowała trochę gotówki i najpotrzebniejsze rzeczy. Z każdym kilometrem bliżej niego jej serce rosło a uśmiech się zwiększał. Wiedziała że kiedy dotrze na miejsce on będzie jeszcze na zajęciach więc będzie miała czas na znalezienie go. Kiedy dotarła trochę czasu zajęło jej znalezienie jego szkoły, ale udało się, akurat na ostatni dzwonek. Patrzyła na ludzi wychodzących ze szkoły, ludzi całkiem jej obcych ludzi których nie znała. Wiedziała że jego na pewno rozpozna, że serce jej go wskaże. Nagle stało się jej gorąco, zobaczyła go wychodzącego ze szkoły z plecakiem na ramieniu niespokojnym wyrazem twarzy zdenerwowany rozglądał się na boki. Pożegnał się z jakimś przyjacielem standardowym "do jutra" Ona wpatrywała się w niego jej dusza była rozanielona emanowała szczęściem na jego widok, była sparaliżowana nie mogła się ruszyć podejść.
|
|
 |
Moje serce to Rozpieprzony śmietnik uczuć przesiąknięty alkoholem.
|
|
 |
Facet powinien zarywać do jednej, a nie kurwa do dwudziestu. Amen
|
|
 |
Niby masz wyjebane, a serce Ci pęka każdego dnia na nowo ..
|
|
 |
- Znowu ma inną ? - Tak, znowu jedna z tych ''na zawsze razem skarbie''.
|
|
 |
Choć jedna i druga strona bardzo cierpi, nigdy już nie będą tak blisko jak wtedy. W głowie na szczęście pozostają wspomnienia. Te dobre chwile, które są nie do zapomnienia ..
|
|
 |
Nadchodzi chwila, w której zdajesz sobie sprawę, że nie chcesz być taka, jak ludzie, którzy Cę otaczają, nie chcesz być taka jak dupek, któremu przywaliłaś, nie chcesz być taka jak Twoja matka, czy Twój ojciec, ani jak nikt z Twojej rodziny, nie chcesz być tym kim jesteś. Chcesz uciec jak najdalej .. Nagle coś się dzieje coś się zaczyna, wiesz, że coś się zmieni, od tej pory już nie będzie takie same .. Każda droga w pewnym miejscu się rozwidla. Wybieramy różne drogi myśląc, że kiedyś się spotkamy. Widzisz jak ktoś coraz bardziej się oddala, to nic, jesteśmy dla siebie stworzeni, w końcu się spotkamy. Nag;e zdajesz sobie sprawę, że to już koniec. Nie ma drogi powrotnej, jest Ci żal. Próbujesz sobie przypomnieć kiedy to się zaczęło. A zaczęło się wcześniej niż Ci się wydaje, o wiele wcześniej. Wtedy zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy. Już nigdy nie poczujesz się tak samo. Już nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad niebo. ♥♥
|
|
 |
to ten , który pomaga mi wstać , gdy upadam . to ten , który krzyczy gdy zapale papierosa . to ten , który przychodzi do mnie o 7:10 kładzie się na łóżko i zasypiając mówi : "nie idziemy dziś do szkoły" . to ten , który potrafi wyprowadzić mnie z równowagi w przeciągu dwóch minut . to ten , który gdy zniknę mu z oczu na imprezie na kilka minut dzwoni do mnie z tekstem : "melduj się , ej" . to ten , który zawsze stawia mi piwo , a później ma okazje do szantażu bym zrobiła mu obiad . to ten , który sprząta mi w pokoju jak ma dziwny odpał . to ten , który gdy wchodzi do mnie do domu najpierw idzie przywitać się z moimi rodzicami i spędza tam z pół godziny . to ten , który wpada do mnie w weekendy rano krzycząc : "wstawaj , szkoda dnia" po czym wyciąga mnie na ośke kompletnie nieogarniętą . to ten , którego uwielbiam i za którym podreptam nawet w ogień .
|
|
|
|