 |
Daj mi prosze tą nadzieje że będzie dobrze, że w końcu znajdzie sie osoba w której zakocham sie ze wzajemnością i będzie dla mnie więcej znaczyła niż Ty .
|
|
 |
Nie ma szczęścia,nie ma radości, nie ma tych wspaniałych wieczorów przepisanych z Tobą,nie ma tych wspaniałych spacerów,nie ma tych najlepszych chwil w moim życiu. Kurwa nic nie ma... wszystko odeszło wraz z Tobą, nie ma tej magii, nie ma nas. I nie jest tak jak dawniej, nie uśmiecham sie jak kiedyś,nie zachowuje sie jak powinnam, nie jestem sobą. Nienawidze siebie, za to że nie moge sobie poradzić z samotnością i bólem który mnie przytłacza, z niczym sobie nie radze, nie wierze w siebie, w swoje możliwości a chyba powinnam nie ? Nie mam nadzieii na lepsze jutro. Nie mam nic, nic kurwa, są tylko łzy którs chyba nigdy sie do końca nie wyleją ...
|
|
 |
To krew, pot i sny, to zapach życia. Twój uśmiech to lekarstwo, gdy wokół wszystko zdycha.
|
|
 |
|
kiedy mnie już nie będzie, będę dla Ciebie jeszcze jedynym wspomnieniem, które pojawi się nieproszone, wzburzając Twoje myśli, mieszając uczucia.
|
|
 |
rezerwuje jego usta, miejsce w jego ramionach, jego zapach, dotyk, obecnosc, kazdy milimetr jego ciala i kazda wolna sekunde w jego zyciu. rezerwuje go calutkiego od czubka glowy po koncowki palcy u stop. rezerwuje jego glebokie spojrzenie, jego szczery smiech, jego slowa. wybaczcie, zabieram to jedynie dla siebie, nie oddam, nie podziele sie. / podobnodziwka
|
|
 |
Jestem tutaj, w tym samym mieście, na tej samej dzielnicy, kilka ulic od niego. Jestem tak blisko, tak niedaleko, a jednak tak cholernie daleko od niego. Tak daleko od jego ramion i zapachu jego ciała. Tęsknota za nim rozrywa mi serce, tak bardzo chciałabym by był teraz przy mnie. Czekam, aż w końcu będzie obok. Tylko, że to ten rodzaj czekania kiedy nie wiesz, czy sie doczekasz. Wszystko jest jedną wielką zagadką, przyszłość to jeden wielki znak zapytania, co będzie, jak będzie, czy się znowu spotkamy.. / podobnodziwka
|
|
 |
Codziennie wychodząc z domu widze zakochane pary. Widać po nich że są w siebie zapatrzeni i tak bardzo sie kochają. Namiętnie całują swoje usta,lekko uśmiechając się. Ganiają sie po parku a następnie przytulają z całych sił. Mówią do siebie czułe słówka które ich zadawalają. Są tak bardzo szczęśliwi i zakochani... Patrząc na nich jest mi tak bardzo przykro.. Mam ochote płakać ale przecież nie wypada. Czuje sie wtedy tak bardzo samotna. Zazdrosze im że mogą wzajemnie na siebie liczyć, i każdego dnia kochac sie coraz to mocniej.. TAK BARDZO PRAGNE MIŁOŚCI.
|
|
 |
Ból i samotność. Tak można nazwać moje samopoczucie. Gubie sie w tych wszystkich problemach,marze o zmianie mojego życia na lepsze. Z dnia na dzień jest mi coraz ciężej przez tą jebaną monotonnność i brak drugiej połówki. Pragne być pokochana przez tego jedynego, pragne być dowartościowana przez niego,chce być całym jego światem,tego kurwa pragne najbardziej..
|
|
 |
|
żeby była, żeby chciała być, żeby nie zniknęła
|
|
 |
Wiem ze wszystko co robi jest "dla mojego dobra". Wiem ze dzis jest a jutro go moze nie byc, wiem ze nie chce zebym potem cierpiala bo przeciez sam kazal mi obiecac ze nie bede plakac kiedy zniknie na zawsze. Wiem, ze nie jestem mu obojetna - widze to gdy na mnie patrzy, czuje kiedy jego serce wali jak opetane gdy sie w niego wtulam. Wiem ze nigdy nie bedzie moj, bo nie chce potem rozrywac mi serca. Mimo, ze chce dla mnie jak najlepiej to w obu tych sytuacjach skazana jestem na bol. Tak bardzo chcialabym miec go wciaz przy sobie, czuc jego zapach, wtulac sie w jego ramiona i smakowac jego ust. Codziennie sluchac jak mowi do mnie "gwiazdeczko" i gdy lezymy wtuleni w siebie szepcze mi, ze mu przy mnie dobrze. Jest tak blisko a mimo wszystko tak cholernie daleko ode mnie, a jutro bedzie jeszcze dalej i przyszlosc stanie sie jedna wielka zagadka... / podobnodziwka
|
|
 |
|
to jest może jakaś wada albo jakaś choroba umysłowa, żeby nie potrafić czasem nie myśleć
|
|
|
|