 |
Dziwnie tak, kiedy na nikim Ci nie zależy. Nie czekasz na żadną wiadomość.
Nie myślisz o nikim przed snem. Nie czujesz strachu, ze ktoś zniknie.
Dziwnie. Bezpiecznie. Pusto.
|
|
 |
sory za to mało eleganckie ' kocham Cię ' na ulicy .
chciałam to zrobić bardziej subtelnie , ale po kilku piwach trudno się powstrzymać .
|
|
 |
eej miłość . kij Ci w serce .
|
|
 |
Dlaczego ci najwazniejsi ludzi pozwalają cierpieć z ich powodu ?
|
|
 |
spływa już kolejna łza,nie znam Cię, nie znam .
|
|
 |
Zdzierać obcasy na nierównych chodnikach z puszką piwa w ręku,
zapominając jak masz na imię.
|
|
 |
Choć oprowadzę Cię po swoim ciele .
|
|
 |
Mogło być lepiej, wierzyłam w to.
|
|
 |
podeszła i chwyciła Go za rękę.
zrozumieli, że nie mogą bez siebie żyć.
|
|
 |
I codziennie przed snem błagam swoje serce, by się w nim nie zakochało ! [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Poczułam jego oddech na swojej szyi, jego dłonie na moich biodrach, jego miłość w moim sercu. Wszystko wróciło. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Piątek przed weekendem. Ostatnia godzina lekcyjna. Ona siedziała na schodach przed budynkiem szkoły. Wyciągnęła i zaczęła odpalać papierosa. Nagle za plecami usłyszała głos woźnego "Tu nie wolno palić.To teren szkoły" Odwracając się za siebie powiedziała "Na tym świcie nic niewolno, wszystko jest zakazane" Krzyczała coraz głośniej "I wie Pan co Panu jeszcze powiem.. że miłości nie ma ! Nie było i nie będzie. Chłopacy to frajerzy! Zimni dranie bez serca !" I w tym momencie do jej oczu napłynęły łzy.. Usiadła. Twarz schowała w dłonie i zaczęła zanosić się płaczem! "Spokojnie! Wstań i się uspokój. Dobrze wiem co czujesz to minie uwierz" mówił do niej woźny łapiąc za rękę i ciągnąc, aby wstała. "Niech mnie Pan puści do cholery.. nic nie będzie dobrze nic! Rozumie Pan! On woli tą laskę co ma więcej tapety na ryju niż ja na ścianie !" [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
|