|
Ona znów udawała, że ma go głęboko w nosie. Jak najdalej odsuwała od siebie myśl, że tak bardzo chciała z nim być. Nigdy nie potrafiła przyznać się do błędu. Do tego, że taki drań mógł zawładnąć jej całym światem.
|
|
|
Czasami bywają tak bardzo złe dni, że chce się przestać istnieć przynajmniej na moment. Wszystko, co zrobimy wychodzi nam gorzej niż zwykle. Bo przewrócimy kubek z poranną kawą zalewając notatki, które robiliśmy pół nocy, bo zgubimy klucze, bo ostatni autobus właśnie nam ucieknie. Bo wszystkie rzeczy, które staraliśmy się zrobić dobrze wyszły źle.
|
|
|
Nie mam chłopaka. Nie mam kogoś do kogo mogę pobiec, wtulić się i wypłakać, gdy coś będzie mnie gryzło. Nie opowiadam, tak jak moje koleżanki, o tym, co tym razem słodkiego wymyślił jej ideał, czym ją zaskoczył i rozczulił. Ale wierzę, ze kiedyś kogoś takiego znajdę, że być może ta osoba w tej samej chwili jest równie samotna jak ja. I bez względu na to, ile miałoby to potrwać, obiecuję dzielnie walczyć z problemami.
|
|
|
Z biegiem czasu życie przestaje być proste, nie jest tak łatwo jak mogło by się wydawać.
|
|
|
Nie wiem jak kiedyś będzie, nie wiem czy los da nam jeszcze szanse. Jedno jest pewne, gdy ktoś zapyta mnie o moja pierwsza prawdziwa miłość to odrazu pomyśle o Tobie.
|
|
|
Zapomnisz o mnie. Jestem pewna, że szybko tego dokonasz, że zapomnisz o wyjątkowych chwilach, których żadne z nas nigdy już nie doświadczy. Zapomnisz, jak się o Ciebie martwiłam, jak prosiłam żebyś nie pił, jak prosiłam oto żebyś przyjechał. Chciałam Cię mieć przy sobie, chciałam móc spojrzeć w Twoje oczy, poczuć Twój zapach. Uniemożliwiałeś mi to, choć tak bardzo tego pragnęłam. Chciałam być tylko Twoja, tylko dla Ciebie, i tylko z Tobą. Jednym słowem przekreśliłeś jebane uczucie, którego tak bardzo mi brak.
|
|
|
Czasami jeszcze widze te Twoje słodkie doleczki w policzkach, kiedy tłumaczyłeś coś nauczycielowi. Nieogarniete włosy, niebieskie teczowki, nieziemski uśmiech i ten cudny błysk w oku, chociaż wiem, że Ciebie już tu nie ma,
|
|
|
Wpatruję się w pustą kartkę i nie potrafię napisać nic, poza jednym słowem. Moja ręka, jakby automatycznie, przelewa atrament długopisu na jedną ze stron zeszytu, a litery układają się w Twoje imię. Wciąż, każdej nocy, ogarnia mnie niepokój, bo nie wiem, czy dam sobie radę bez Ciebie. Potrafię już żyć. Wstaję rano i pierwszą rzeczą jaką robię jest kawa. Naiwnie sięgam po kubek, z nadzieją, że tym razem się nie poparzę i w momencie dotknięcia dłonią szkła czuję zawód ukryty w cieple przeszywającym moją dłoń. Tak samo jest z tym wszystkim, z czym mierzę się odkąd odeszłaś. Chcę złapać każde wspomnienie i wyciągnąć Cię ze zdjęć, ale każda próba kończy się porażką. Wiem, że Twój powrót jest już niemożliwy, a mimo to wciąż próbuję. Nie chcę i nie umiem zostawić Cię tam samej, tak samo jak nie umiem być tu bez Ciebie. Jeszcze Cię kiedyś przytulę Eliza, obiecuję. \mr.filip
|
|
|
Nie mogłem Cię zatrzymać i mam tego pełną świadomość. Więc dlaczego wciąż obwiniam siebie o Twoje odejście? Bo nie potrafię zrozumieć dlaczego mi Cię zabrakło. Tęsknię. Tak po prostu za Tobą tęsknię Eliza. Minęło już tyle czasu, a ja wciąż nie potrafię żyć, nie umiem przystosować się do życia, kiedy w powietrzu brakuje jednego pierwiastka, który był dla mnie najważniejszym - Twojego zapachu. Potrafiłabyś żyć w świecie, w którym brakowałoby Ci serca? Ja musiałem się nauczyć, uczę się codziennie, każdego dnia na nowo. Nie ma Cię, i chociaż jesteś świadomy tego, że to nie moja wina, że tak musiało być, że już żadne łzy nie będą w stanie mi Cię zwrócić nie umiem przyznać się do tego, że jak małe dziecko nie umiejące liczyć, ja nie umiem oddychać. Jestem Ci wdzięczny za to co dla mnie zrobiłaś i tak jak obiecałem - dam sobie radę. Nigdy w to nie wątp, bo nie powinnaś wątpić w miłość, która nauczyła mnie życia. Nie powinnaś wątpić w samą siebie Eliza. \mr.filip
|
|
|
Gdybym tylko chciał, mógłbym tam teraz być, wiesz? Z Tobą, tam na górze. Obejmować Cię i przytulać do swojej klatki piersiowej. Wsłuchiwać się w Twój miarowy oddech i patrzeć, jak przy rozmowach drgają Ci powieki. Podziwiać każdy Twój ruch i patrzeć jak w tańcu każdy osobny detal dopracowujesz do perfekcji nawet bez ćwiczeń. Czuć w sobie bicie Twojego serca w chwilach, kiedy nasze usta były jednością. Chować Cię w swoich ramionach we wszystkich momentach, w których świat byłby tylko nasz. To wszystko byłoby takie proste, gdybym tam był, obok Ciebie, prawda? Może moglibyśmy nadrobić ten czas, w którym nie było nam dane być razem. Czas, w którym każdy powiew wiatru był jak Twój dotyk, a blask słońca jak błysk Twoich oczu. Dużo się przez ten czas nauczyłem Eliza. Nauczyłem się tęsknić i żyć umierając z miłości. \mr.filip
|
|
|
'Popatrz, tamta świeci najbardziej, widzisz?' zapytałem. 'A nie tamta?' wyciągnęła ku górze swoją maleńką rączkę. 'Możliwe. W sumie to tak, chyba tak' uśmiechnąłem się. Mała w pewnym momencie przestała się wiercić. Wpatrując się w niebo z przejęciem zaczęła płakać. Odwróciłam ją przodem do siebie i spojrzałem na nią pytającym wzrokiem. "Filip.. A Eliza, to ona.. No ten, ona jest tam szczęśliwa?' szepce. Zbity z tropu starałem się znaleźć odpowiedź. 'Spójrz na tę gwiazdkę, którą znalazłaś. Tę najładniejszą, widzisz?' podniosła do góry oczy i po chwili pokiwała twierdząco głową. 'To Eliza. Taka Eliza jaką pamiętasz. Ta sama Eliza, która jakiś czas temu nie potrafiła żyć bez Karoliny i umiała godzinami się z nią bawić, nawet jeśli była bardzo zmęczona. Ta Twoja ulubiona Eliza kochanie' odpowiedziałem wycierając ręką jej mokre policzki. Po raz kolejny spojrzała w niebo i uśmiechnęła się. 'Pilnuj mnie Eliza, bo tylko Ty umiałaś mnie tak pilnować. Nawet Filip tak nie umie' \mr.filip
|
|
|
Trudno zapomnieć o kimś, kto dał tak dużo do zapamiętania.
|
|
|
|