 |
a potem każdego dnia pij z filiżanki w której za każdym razem robiłaś mu ciepłe kakao, kiedy z oczami kokiel spaniela przychodził do Ciebie zmarznięty w środku zimy z prośbą o rozgrzanie. patrz na jego bluzę w szafie za każdym razem, kiedy szukasz jakiejś sekskiecki na kolejną imprezę, byleby zapomnieć. rano wstań skacowana, i do kawy zacznij sobie kroić świeże bułki na blacie, na którym jeszcze w zeszły wtorek namiętnie się kochaliście. i wiedź życie bez niego. spal bluzę, stłuc filiżankę i wymień meble w kuchni. ale serca i rozumu ani nie spalisz, ani nie stłuczesz, ani nie wymienisz.
|
|
 |
- co Ci jest? - Ty mi jesteś.
|
|
 |
My tutaj, tacy słabi wszyscy, błagamy o miłość, krzyczymy, bo miłość, błagamy, mówimy, kochaj mnie, no weź, pokochaj mnie, tak jak ja kocham Ciebie, pokochaj mnie i nie daj mi zapomnieć, że dla Ciebie nie ma nic ważniejszego ode mnie, że nigdy nikt, nic, nigdzie, tak bardzo, jak ze mną, no proszę, proszę, przyznaj, że odwzajemniasz to, co ja czuję do Ciebie, przyznaj, że też czujesz to, o czym żadne z nas nie ma odwagi powiedzieć na głos ani słowa, no weź, pokochaj mnie, proszę, przecież byłoby cudownie, przecież też jesteś słaby, wszyscy jesteśmy, tacy słabi, wszyscy, którzy jednak prędzej czy później przekonali się, dowiedzieli się, że jednak nie, że jednak to nie to, że jednak to nie działa, że jednak nikogo nie obchodzi Twoje złamane, zakochane do granic możliwości serce i że, krótko mówiąc, to możesz je sobie wziąć i spierdalać.
|
|
 |
wiara w siebie najważniejszą z każdych wiar. / maniia
|
|
 |
To nie chodzi o seks, choć jest świetny, i nie chodzi o kasę, bo nie jest potrzebna tu chodzi o to, że jestem lepsza kiedy jest obok, chodzi o to, że lubię się przy nim budzić i kocham opowiadać mu co mam w środku kiedy piguła zacznie działać i uwielbiam jak całuje mnie po szyi i udaje, że nie jest zazdrosny i tak często przeprasza choć nie ma o co i wszystko, wszystko w nim jest takie dobre, takie jakie zawsze chciałam znaleźć i potrzebuje Go, na pewno, nikogo innego tylko jego, potrzebuje Go, bo dawno nie czułam się tak dobrze, dawno nie byłam taka żywa.
|
|
 |
Ale wszystko co jest tutaj przypomina Ciebie, wszystko co jest wszędzie przypomina Ciebie i czekam, czekam i wykreślam dni w kalendarzu i siedzę od czterech dni w domu i moje nałogi są niczym przy Tobie, moje nałogi odeszły, tęsknie i ludzie mi nie pomogą, ludzie nie rozumieją więc, siedzę i czekam aż zadzwonisz i uspokoisz moje myśli.
|
|
 |
sezon na budzenie pieszczotą słońca i wodne szaleństwo, uważam za otwarty!
|
|
 |
siedzieliśmy razem na dachu przez noc, która wydawała się wiecznością. brakowało nam tchu podczas rozmowy, tak byliśmy nienapojeni sobą nawzajem. nazywałam gwiazdy Twoim imieniem a Ty nieudolnie brałeś mnie na barana, żeby ułatwić mi ich dotknięcie i sprawić, żebym była bliżej nieba, które zawsze starałeś mi się uchylić. Ty tego nie potrzebowałeś, twierdząc że to ja jestem Twoim niebem. teraz siedzę tu sama. znowu nie mogę złapać oddechu, ale nie jest to spowodowane nadmiarem słów. najbardziej bolesne jest to, że nie mogę spojrzeć w niebo. nawet nie wiesz jakie trapiące jest siedzenie z zamkniętymi oczami. przecież obiecałam sobie, że już więcej na Ciebie nie spojrzę. przecież w każdej z tych pieprzonych gwiazd jesteś Ty.
|
|
|
|