|
Umarła. Moja mała kruszynka umarła. / lovess
|
|
|
Zostaw mnie w spokoju. Odejdź ode mnie. Nie wracaj po to by dawać złudną nadzieję. Nie przytulaj mnie. Nic do mnie nie mów. Nie patrz na mnie w ten sposób. ODEJDŹ ... Tylko proszę, nie za daleko. / lovess
|
|
|
Zazwyczaj nie chodze w markowych ciuchach. Nie spędzam dwóch godzin przed lustrem i nie zapierdalam w dwómetrowych obcasach. I to Cię boli. Bo ja nawet w ubraniu ze szmatexu, bez makijażu i w schodzonych trampkach jestem lepsza od Ciebie dziewczynko.
|
|
|
Znowu to zrobiłam. Nie umiem dotrzymać nawet głupiej obietnicy, więc po co tu jestem? Po co skoro nikt mnie tu nie chce? Po co mam się męczyć ze sobą, z uczuciami, ze swoim ciałem i tą całą pierdoloną przeszłością która ciągnie się za mną i wydaje mi się, że trwa wieczność. Po co skoro mogę odczuć ulgę. Mogę umrzeć. / lovess
|
|
|
Już bez pytań, bez nieustających myśli. Decyzja podjęta. Wrócić do starego Siebie... do dawnych tajemnic, dawnych decyzji i zwłaszcza zasad...
|
|
|
Pierdolone lato. Więc wzięło niż przyniosło. / lovess
|
|
|
Ludzie przychodzą tak szybko jak odchodzą. / lovess
|
|
|
Facet- takie biedne stworzenie, które ma piersi bez mleka, worek bez pieniędzy i ptaszka który nie lata... / lovess
|
|
|
Raniąc serce, ironizowała złamany śmiech losu. / lovess
|
|
|
Kochała go, kochała jak kropla wodę, jak skóra dotyk, jak dziecko matkę. Oddała mu całe swe serce, oczekując tego samego w zamian. Odszedł z jej sercem. Została pusta. Sama. Bez niego. Bez uczuć. Cierpiąca do śmierci. / lovess
|
|
|
|