 |
po prostu bądź, bo przesiąknęła mnie samotność. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
zakochał się, znowu. to już piąta dziewczyna od czasu, kiedy się rozstaliśmy. niby wiedziałam, że tak będzie, ale zabolało mnie to tak samo, jak wtedy, gdy po raz pierwszy zamiast mnie wybrał inną. cholera, czy naprawdę zostałam stworzona po to, by tylko przyglądać się szczęściu, a nie go doświadczać? już nie mam siły udawać, że wszystko układa się doskonale, gdy w rzeczywistości mam ochotę zapaść się pod ziemię. myślałam, że z czasem będę kochać mniej, ale chyba to nienormalne, bo jest zupełnie na odwrót. wspomnienia zalewają moją głowę, a tęsknota serce. nadzieja natomiast, bezczelnie podpowiada mi, że tą szóstą dziewczyną, mogę zostać ja. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
wiesz czego się boję? że gdy kiedyś, w przyszłości minniemy się na ulicy, Ty będziesz szedł obok jakiejś pięknej inteligentej dziewczyny, a ja? ja będę szła sama, w sercu nadal mając tylko Ciebie. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
czasem odnoszę wrażenie, jakby Twoja miłość do mnie miała wypisaną 'datę ważności' i zwyczajnie się 'przeterminowała'. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
wielu znajomych udziela mi rad jak mam Go odzyskać, jednak żadne z nich nie rozumie, że jeśli istniałby jakiś sposób, On już dawno byłby przy mnie. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
chociaż jesteś tak blisko, na wyciągnięcie ręki - ja i tak nie mogę Cię mieć. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
chciałabym, żebyś nie obchodził mnie tak, jak ja nie obchodzę Ciebie, bo wiesz? - ta cała miłość, boli. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
mimo, iż dzień dzisiejszy był, a właściwie jeszcze jest dniem kobiet, nie minął mi jakoś inaczej niż zwykle. zwlokłam się z łóżka o wpół do dziesiątej, pojechałam na zastrzyk, wróciłam do domu i tak plątałam się bez celu do południa. rodzice cały ten czas spędzili w szpitalu, przy dziadku. wczoraj stracił przytomność, jest z Nim coraz gorzej, według diagnozy lekarza serce niedługo się zatrzyma. atmosfera w domu robi się coraz bardziej gęstsza. nikt nic nie mówi, ciszę od czasu do czasu przerywa tylko telewizor lub radio. jeżeli chodzi o życzenia to żadnych nie usłyszałam, zresztą i tak żadnych się nie spodziewałam. zatroskany tato nie wie nawet, jaki dzisiaj dzień tygodnia. najważniejsze jest jednak to, że jesteśmy wspaniałą rodziną, która razem może przetrwać wszystko. więc jeżeli w tym dniu miałabym sobie czegoś życzyć, byłoby to zdrowie dla dziadka, byłby to szczery uśmiech moich rodziców. / a dla Was, kochane dużo zdrowia - bo ono jest najważniejsze. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
i to okropne uczucie, kiedy chcesz pomóc, ale wiesz, że nie możesz nic zrobić. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
cz.2 a teraz... teraz po prostu brakowało mi słów. sama zresztą ledwo powstrzymywałam łzy, w końcu lubię dziadka, i przykro mi obserwować, jak traci siły, jak po prostu... umiera. lekarze mówią, że pozostaje mu tylko czekać na śmierć, ale wytłumaczcie mi: jak można tak powiedzieć?! w końcu KAŻDY ma prawo do życia, bez względu na to czy jest stary, czy młody - szkoda, że oni tego nie rozumieją. Boże, sama nie wiem o co prosić. jeśli to się stanie... w niebie zaopiekuj się dziadkiem, na ziemi zaopiekuj się nami. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
cz.1 z trudem opanowując trzęsące się ręce, Tato odpalił silnik. ruszyliśmy. przeniosłam swój wzrok na Niego - wyglądem przypominał posąg. siedział sztywno, zaszklonymi oczami wpatrując się w szybę samochodu. odniosłam wrażenie, jakby za żadne skarby nie chciał dopuścić do spotkania naszych spojrzeń. to zawsze On jako jedyny zachowywał zimną krew, a teraz nie chciał, żebym widziała Go w takim stanie. nie wiedziałam co powiedzieć. jakich słów użyć, by wyrazić jak bardzo Go wspieram. to milczenie było dla mnie swego rodzaju napięciem. napięciem, które w innych sytuacjach rozładowywałam radą czy pocieszeniem. ... cdn ... / pstrokatawmilosci
|
|
|
|