spojrzałam w lustro - podkowy pod oczami robiły się coraz bardziej widoczne. stanęłam na wadze - 2 kilo mniej, ale przecież nie tak chciałam schudnąć. nagle w drzwiach od łazienki stanął tato `jak się czujesz?` zapytał. byłam zła, że musi się o mnie martwić. `bez zmian` mruknęłam, a On natychmiastowo zaczął wykład o tym, że gdybym ubierała czapkę, na pewno bym nie zachorowała. `jasne` rzuciłam gdy skończył i weszłam do swojego pokoju. czułam się fatalnie, dopiero co skończyłam trzeci antybiotyk a tu znowu czekają mnie tak znienawidzone zastrzyki. no i oczywiście kolejny, szósty tydzień szkoły w plecy. a to wszystko spowodowane złą diagnozą wykwalifikowanej lekarki. `cholerna służba zdrowia` mruknęłam niezadowolona. - tak, tracę siły, ale nie tylko w sensie fizycznym, ale i psychicznym. dowiedziałam się, że moja 'przyjaciółka' dziwnym trafem polubiła osoby, które delikatnie mówiąc nie lubię i że On ma nową dziewczynę - a myślałam, że już nic nie może mnie bardziej dobić. / pstrokatawmilosci
|