 |
Nie boisz się, że kiedyś ktoś Ci mnie zabierze, albo że zechcesz wrócić, a ja nie będę już czekać? Nie boisz się, że zadzwonisz, a ja nie odbiorę, że przyjdziesz, a nikt nie otworzy Ci drzwi? Naprawdę nie boisz się, że być może niebawem nie będziesz miał do czego wracać, nie będziesz miał o co walczyć? Nie boisz się, że już na zawsze zniknę z Twojego życia i będzie zupełnie tak jakbyśmy się nigdy nie poznali? Ty naprawdę tego wszystkiego się nie boisz? Jeżeli chociaż trochę Ci na mnie zależy, to proszę nie stój w miejscu tylko walcz, bo czas ucieka, a życie się zmienia. / napisana
|
|
 |
ostatnimi czasy zrobiłam się taka krucha, taka słaba. wszystko mnie boli. począwszy od czubka głowy, zahaczając o serce i kończąc na palcach u stóp. złamać potrafi mnie choćby jedno słowo krytyki, choćby jedno złe spojrzenie, choćby jeden szyderczy uśmiech. udaję, że wszystko gra, że pomimo tylu problemów wciąż dostrzegam plusy, bo przecież tak jest łatwiej. prościej chować się pod peleryną pozorów, która pozornie chroni nas przed kolejnym zranieniem. bo przecież ludzie to sępy, nie sądzisz? czekają, żerują by w najmniej spodziewanym momencie ukraść Ci coś najcenniejszego - szczęście. coraz trudniej mi przez to oddychać, czuję jak moja dusza powolutku obumiera. jesień mnie zabija, dobija, uśmierca. pomóż mi na nowo stanąć na nogi, pomóż przetrwać te ponure dni. napraw mnie, jestem przecież tylko kobietą. nieporadną, drobniutką istotą, która sama sobie nie poradzi. potrzebuję Cię, ale Ty już o tym wiesz.
|
|
 |
Tak naprawdę źle jest już tylko wieczorami. To wtedy gdy zapadnie zmrok, a każdy schowa się w swoich czterech ścianach dopada mnie coś na kształt tęsknoty. To w tych chwilach odczuwam tak wielki brak jego osoby w moim życiu. Wtedy zauważam, że od dawna już do mnie nie dzwoni, nie pisze, nie opowiada mi o swoim dniu i nie pyta czy ciągle za nim tak bardzo tęsknię. Siedzę sama, włączam różne piosenki i czuję jak bardzo brakuje mi jego ciepła. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Nasze zdjęcia to zwyczajnie za mało. Ja potrzebuje jeszcze raz, od nowa odczuć jak to fantastycznie było zasypiać w jego ramionach. I nie wiem co dalej, nie wiem jak ściągnąć go do mnie z powrotem. Och. Dobrze, że później przychodzi noc, a jeszcze później ranek. Nadchodzi nowy dzień i na te kilka godzin odrywam się od uporczywego uczucia pustki oraz staram się zapomnieć, że ciągle jeszcze w stu procentach nie mogę poradzić sobie z jego nieobecnością. / napisana
|
|
 |
Co ja miałam zrobić? Odchodził i był pewien, że właśnie tego chce, nie słuchał moich argumentów, nie chciał mojej pomocy. Wolał odejść, a ja byłam bezsilna. Błagałam go żeby został, ale na marne. Wszystko co mówiłam do niego jakby odbijało się o ścianę. Czułam się taka mała, słaba, a bez niego nie potrafiłam oddychać. Bez niego wszystko było bez sensu, bolało mnie serce, płuca, dusza, całe ciało. A najbardziej bolał fakt, że traciłam cały swój świat, który zamknięty był w jego osobie. Nikt mi nie mógł pomóc, czułam się tak cholernie źle. Wszędzie zostawiałam swoje łzy i nie wiedziałam jak mam poradzić sobie z okropnym bólem. Zapłaciłam za miłość ogromną cenę, ale nie żałuję, że miałam okazję kochać. Żałować mogę tylko tego, że w tak beznadziejny sposób to wszystko się skończyło. I pewnie nie daruję sobie nigdy, że nie mogłam nic z tym zrobić. / napisana
|
|
 |
A jeśli kiedykolwiek zwątpisz w miłość, którą kryje moje małe serce, pamiętaj o wszystkich wspólnych chwilach. O pierwszych spotkaniach, o wspólnych kilometrach podczas których trzymałeś mnie za rękę. O naszym niebie nocą, o milionach gwiazd i układów których szukaliśmy siedząc na masce samochodu. Pamiętaj o wspólnym oglądaniu filmów, leżeniu wieczorami na łóżku i opowieściach jak będzie wyglądało nasze życie. Pamiętaj o tym jak przegrywałam z Tobą w statki lub szachy. O moim uśmiechu, który nosił Twoje imię. O tym jak wiłam się na przednim siedzeniu Twojego samochodu, płacząc ze śmiechu. O mojej delikatnej skórze i ustach, które są tylko Twoje. Pamiętaj o pościeli, która pachnie mną, o wszystkich słowach i tajemnicach, które Ci powierzyłam. Pamiętaj o mnie, a wtedy będziesz już wiedział. Wiedział jak bardzo Cię kocham.
|
|
 |
Jeżeli spotykasz się z facetem dla którego kumple są zawsze ważniejsi niż Ty, nie wchodź z nim w związek. Oni już zawsze będą najważniejsi, zawsze będą o krok od Ciebie. I nawet jeżeli będzie Ci mówił, że Ty jesteś na pierwszym miejscu to rzeczywistość i tak będzie inna. / napisana
|
|
|
|