|
I ciągle siedzę i myślę. Zastanawiam się "co by było gdyby..", czy Ty też czasem o mnie myślisz i czy to wszystko tak samo wygląda z Twojej perspektywy jak z mojej..
|
|
|
Pnę się w górę chociaż tak naprawdę każdego dnia czuję się coraz bardziej samotna. I nie mogę przed tym uciec, bo moje pokaleczone serce nie radzi sobie z pustką jaka w nim zapanowała. Tyle ludzi mówi, że kiedy minie zbyt wiele czasu to człowiek staje się uleczony, ale dlaczego nikt nie stwierdza ile tego czasu tak naprawdę musi minąć aby móc powiedzieć "zbyt wiele"? Nie rozumiem tego mechanizmu, mimo że w nim siedzę od miesięcy. Leczenie się z nieszczęśliwej miłości przerosło wszelkie moje domysły, bo nigdy wcześniej nawet nie spodziewałam się jak trudne może być to zadanie. Możesz już tak nie tęsknić, nie cierpieć, ale mimo to nadal będziesz czuła się tak okropnie samotna i opustoszała. To straszne, bo w takich chwilach życie i wszystko wokół nagle traci na wartości. / napisana
|
|
|
ŻYCIE TO WIELKI ŚMIERDZĄCY BAJZEL. I w tym jest piękno. [ Zostań, jeśli kochasz ]
|
|
|
Myślałam już,że będzie łatwo i przyjemnie. Zapomniałam,że to jest życie, tu się musi coś spieprzyć.
|
|
|
Zauważ,że zawsze może być jeszcze gorzej.
|
|
|
Mówią mi,że mało się odzywam, a mi po prostu szkoda powietrza na konwersacje z nimi .
|
|
|
Zaciskasz pięści wiedząc,że musisz dać radę bo tu już dawno ,cokolwiek przestało zależeć od Ciebie.
|
|
|
Więc,jeśli nie możesz mi obiecać,że nigdy więcej nie odejdziesz.. po prostu mnie zostaw.
|
|
|
I najgorsze jest to,że nie rozumiesz tego jak bardzo mnie ranisz. Nie wiesz ile kosztowało mnie odzwyczajenie się od rozmów z Tobą, jak ciężko było patrzeć na Ciebie wiedząc,że zwyczajnie masz mnie gdzieś. Bo widzisz ja ciągle o tobie myślę,a czy Ty chociaż raz pomyślałeś o mnie?
|
|
|
Wróciłam, potrzebowałam powrotu, podejmujesz w życiu decyzje po których, nie ma odwrotu. To nie jest tak,że wszystko jest w Twoich rękach, zależy od Ciebie, dlatego tak często szukamy szczęścia wśród gwiazd na niebie. One nie oceniają, nie pytają, rozumieją Cię bez słów, w odróżnieniu od tych wszystkich zakłamanych głów.
|
|
|
co stanie się, gdy jutro zobaczę go z nią przy boku? jak zareaguje moje serce widząc miłość unoszącą się nad nimi? zaboli mnie ten widok? sprawi, że wstrzymam oddech? wyciśnie hektolitry łez wylewanych w klubowej łazience? będę umiała uśmiechać się i cieszyć z towarzystwa innych, czując jego obecność? może dawne uczucia ożyją? może znowu otworzą się rany, które niegdyś krwawiły tak silnie? może będę musiała wlać w siebie morze wódki, by na chwilę uciszyć ból zalewający duszę? strach otulił moje ciało, choć do spotkania dzieli nas jeszcze tyle godzin. przecież to ten chłopak sprawił, że odżyłam. przecież to z nim w roli głównej planowałam swoje kolejne dni. przecież to dla niego wyzbyłam się dumy i wstydu. uporam się z faktem, że jego usta należą do innej? że jego ramiona przytulają jej chude ciało? że to w niej widzi swoje szczęście i to jej oddał serce? tak bardzo się boję, wiesz? boję się skutków, które mogą złamać mnie na nowo, które mogą spowodować kolejną z rzędu arytmię ledwo bijącego serca.
|
|
|
1.przecieram zaparowane lustro, w którym po chwili pojawia się twarz dziewczyny. nie znam jej. któż to? czy ta zielonooka osoba, z cieniami pod powiekami i popękanymi ustami, to ja? wyglądam tak obco, tak strasznie. jestem pozostałością dawnej mnie. pozostałością po szczęśliwej dziewczynce, która marzyła o wielkim szczęściu i trwałej miłości. dotykam z niedowierzaniem najpierw szyi, potem policzków, a następnie zadartego nosa. nieznana postać w lustrze podąża moim śladem. tak, to ja, uświadamiam sobie, a kącikach oczu błyskają łzy. co się ze mną stało? w którym momencie zgubiłam siebie?
|
|
|
|