 |
- Co jest Twoim marzeniem?
- Pocałunek podczas ogromnej ulewy, a
Twoim?
- By właśnie zaczęła się ta ogromna
ulewa.
|
|
 |
-zapewnij mnie,że nie pokochasz innej...- nie mogę.. -dlaczego?! -bo na pewno będzie inna...tylko,że będzie do ciebie wołać "mamo".
|
|
 |
Znajdź chłopaka, który będzie Ci mówił, że jesteś piękna zamiast zajebista. Który zadzwoni do Ciebie zaraz po tym jak odłożysz od niego słuchawkę. Który nie zaśnie tylko dlatego, żeby patrzeć jak śpisz. Który chce Cię pokazać całemu światu, który trzyma Twoją rękę przed swoimi przyjaciółmi. Który myśli, że jesteś zarówno piękna bez makijażu. Który nie może odejść wiedząc, że jesteś na Niego zła. Który nie potrafi zasnąć bez Twego głosu, który będzie ostatnim jakim usłyszy. Tego, który bez przerwy przypomina Ci jak bardzo mu na Tobie zależy i jaki jest szczęśliwy, że ma Ciebie.
|
|
 |
muzyka jest wszędzie trzeba tylko słuchać - August Rush
|
|
 |
..całować Cię przez całą stronę. zaczynając od włosów na skroniach, a potem (dłuuugo) zabawić przy uszach, najpierw prawym, a potem lewym, z uwzględnieniem całej skomplikowanej rzeźby i detalu, a potem skupić się na oczach, takich wiosennych sadzawkach. a potem powędrować ustami przez nosek bardzo kruchy, aż do ust i najpierw długo je przepraszać za zachłanność, z którą się spotkają, bardzo się z nimi zaprzyjaźnić i delikatnie scałować z nich całą nie ufność i powściągliwość, zarówno wargi górnej jak i dolnej...
|
|
 |
..zawsze wyobrażałam sobie, że rano będę wstawać przed Tobą, otwierając drewniane okno w przyjemnym zapachu koszonej trawy. schodziłabym do kuchni by zaparzyć nam poranną kawę, żeby jeszcze chwilę móc nacieszyć się wspólnym widokiem przed wyjściem w świat, którego do tej pory nie umiem się nauczyć. Ty lekko odgarnąłbyś mi grzywkę z czoła , by przywitać się ze mną czule, jakbyśmy widzieli się ten ostatni raz. wszystko byłoby czasem, byłoby słońcem w odcieniu biszkoptu. odjeżdżałabym z myślą, że za kilka godzin kolejny raz będę umiała kochać się w tobie z kolejnym porankiem...
|
|
 |
..kiedy siadałam na skrawku łóżka patrząc jak śpisz, wierzyłam, że los ucieka w najpiękniejsze niespodzianki ujmując i dając nadzieję na lepsze. wieczorami szeptałam, że w słodyczy brakuje mi jedynie pewności, że rzeka nie wypłynie, że rękawiczki zawsze będą ciepłe w obu dłoniach. kosztowałam oblizując każdy z kolejnych przecinków w twoim towarzystwie. kropki, a nawet brzegi kartki zakłopotane w gorączce, uciekały między słowami zdławione, stumaniałe. nie potrzebowałam zdania, by określić jak bardzo pragnęłam stać w tym miejscu do ostatku. a czy kochane? tylko bez pieprzu i soli wiedziałam jak soczyście kocham wciąż żywe niewspomnienia...
|
|
 |
..wierzę w czynienie dobra, wierzę w uczciwość. poza tym walczę ze swoimi potworami jak każdy. tak samo się boję. może trochę bardziej niż moje otoczenie boję się nudy i banalności. w jakiś sposób doświadczam ich codziennie, wiec jestem też codziennie zmuszona do tego, żeby w banalnym odkryć niebanalne...
|
|
 |
..chciałabym za każdym razem zaczynać od początku. zapomnieć o wszystkich błędach, porażkach i rozczarowaniach. usunąć słowa – te zbędne, niepotrzebne i bolesne. z każdą rzeczą, która sprawiała ból zacząć od początku, wierząc, że już mnie nie zrani. skakać z wysokości z pełna świadomością teko, że na dole będzie stał ktoś kto mnie złapie. chciałabym wreszcie dorosnąć...
|
|
 |
..chcę móc do ciebie dzwonić. chcę móc pukać do twych drzwi, chcę móc wziąć twój klucz i dać ci mój. chcę żeby widywano mnie z tobą publicznie. chcę żeby nie było plotek. chcę razem z tobą gotować kolacje. chcę chodzić z tobą na zakupy. chcę wiedzieć, że między nami nie może stanąć nic oprócz nas samych...
|
|
 |
..pewnie za kilka lat spotkamy się przypadkiem, wpadniemy gdzieś na siebie, może nieświadomie otrę się o twoje ramie na ruchliwym placu w mieście. będziemy już zupełnie sobie obcy – zapomnimy o słodkich słowach na dobranoc, wszystkich wspólnych spacerach, a rozmowy z młodości wepchniemy do wielkiego pudła na strychu. co prawda, wspomnienia będą tlić się w naszych wnętrzach, prawdopodobnie zostanie jakiś osad na dnie serca...
|
|
 |
....za jakiś czas znów będziesz płakał, a mi na widok twoich łez ponownie pęknie serce. ale nic nie mogę na to poradzić, że znów po cierpisz. nie wiem dlaczego tak jest, ale osobom, którym w życiu łatwo nie idzie wrzuca się jeszcze więcej kłód pod nogi niż tym, którym przychodzi wszystko z łatwością. walczysz tak dzielnie.. kocham w tobie tę siłę i determinację, której mi tak często brakuje. pamiętaj jesteś najlepszy. dla mnie zawsze będziesz. więc kiedy upadniesz będę przy tobie podniosę cię z ziemi. zawsze be w ciebie wierzyła. zawsze...
|
|
|
|