 |
ten październikowi dzień pamiętam doskonale, pamiętam jak mokliśmy, przez ten deszcz który na nas padał z ciemnego nieba, idąc ulicą pełną samochodów, a potem staliśmy na schodach pewnego opuszczonego budynku, przytulałeś mnie do siebie, nie było przechodniego, który by na nas nie zwrócił uwagi - nasza pierwsza randka, która jest teraz tylko wspomnieniem. tego wszystkiego.
|
|
 |
kazał mi zapomnieć. wracając do domu, cała roztrzęsiona ze łzami w oczach, zastanawiałam się, jak można zapomnieć o oddychaniu.
|
|
 |
nadal naiwnie wierzę, że staniesz się moim kardiochirurgiem, że uleczysz moje serce.
|
|
 |
mam gdzieś, te wszystkie plastikowe uczucia, sztuczne uśmiechy. udawanie szczęścia, tylko po to, aby oszukać własną podświadomość. imitacja radości, nigdy nie wyjdzie naturalnie.
|
|
 |
dzisiaj zrozumiałam, że moje marzenia, są na tyle nierealne, że nie ma sensu, dążyć do ich spełnienia. że nie ma sensu marzyć. odpuszczam sobie chodzenie z głową w chmurach. odpuszczam sobie Ciebie.
|
|
 |
niektórzy nie mają inklinacji wybaczania. po prostu zrywają kontakt z ludźmi, którzy im dopiekli i w ten sposób rozwiązują problem. ktoś, kto nie istnieje, nie może Cię już zranić. dobry sposób na życie, zamierzam go stosować..
|
|
 |
wiesz jak to jest, kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa? wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy? wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? wiesz jak to jest, kiedy wracając do domu masz płacz na końcu nosa? wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz? nie wiesz? to proszę nie pierdol mi o tym, że czas leczy rany..
|
|
 |
rano wstanę, powiem cześć mamie, pójdę do szkoły, dostanę ocenę ze sprawdzianu, wrócę do pustego domu i pomyślę przez chwilę o wyjściu. następnie zrezygnowana powędruje na kanapę, pomyślę o Tobie i o tym jak wciąż siedzisz w mojej głowie, postaram się kłamać, że to miłe wspomnienie. potem klepnę się w czoło i zmulona pójdę spać jakbym jarała przed chwilą zioło.
|
|
 |
czasami coś umiera, albo po prostu odchodzi. rano, gdy się budzisz i otwierasz oczy nie odczuwasz tego co w ostatnich dniach, miesiącach. zastanawiasz się co takiego się stało, tak właśnie w tym momencie tracisz wiarę, która jeszcze jakimś cudem utrzymuje Cię przy życiu
|
|
 |
a w oczach miał takie coś czego nie da określić się słowem. coś co znaczyło dla niej więcej niż ciepła gwieździsta noc i słoik nutelli na własność...
|
|
 |
Wiesz jak to jest, kiedy cały świat wali Ci się w ułamku sekundy? Po tej sekundzie potrzeba przedłużających się minut, godzin, lat na poskładanie go. A i tak nigdy już nie będzie tak perfekcyjny
|
|
 |
bo marzenia się nie spełniają, sny zawsze kończą, wspomnienia wracają, kawa uzależnia, papierosy zabijają, czekolada tuczy, a naiwność bierze górę nad podświadomością.
|
|
|
|