 |
zawsze na początku każdego romantycznego filmu przystojni kolesie są z słiit blondynkami , a pod koniec jednak zakochują się w tych naturalnie ładnych laskach , tylko ,że życie to nie film i nie występują w nich szczęśliwe zakończenia.
|
|
 |
moje dłonie na twojej szyi zamiast pętli, tracisz oddech, ale wcale nie chcesz wzywać karetki.
|
|
 |
dziś potrzebne są mi tylko ciepłe i szerokie ramiona, które zdołałyby przytulić na tyle mocno, by zgnieść wszystkie problemy, cały ból i smutek.
|
|
 |
Ja to mam parszywego pecha do wszystkiego co się rusza i ma penisa pomiędzy nogami.
|
|
 |
|
i to taki proces dopierdalania się, gdy leżysz i zaczynasz myśleć o tym co sprawia ci cholerny ból . i pogłębiasz te myśli tak, że z oczu płyną łzy . igrasz z własną granicą wytrzymałości, którą powoli przekraczasz .
|
|
 |
pijacki bełkot łączy w pary ludzi.
|
|
 |
gdyby nie to, że już nie mamy tylu spięć to zbiłbym termometr i wpierdolił rtęć.
|
|
 |
miłosc ? zamknęłam kurwe w łazience. od czasu do czasu daje o sobie znac,ale wtedy wystarczy zatkac uszy i udawac ,że nie słyszy się jej wołania.
|
|
 |
,,Prawie co noc, gdy leżę w łóżku... Myślę o wszystkich, których kochałem, a których już nie ma. Myślę o mojej pięknej Jan... jak ją straciłem wiele lat temu. I myślę o tym, jak każdy idzie swoją Zieloną Milą... każdy w swoim tempie. Ale jedna myśl szczególnie nie pozwala mi spać. Jeśli sprawił, że mysz żyje tak długo, to o ile dłużej ja będę musiał żyć? Każdego z nas czeka śmierć, bez wyjątku, ale Boże... czasem Zielona Mila wydaje się taka długa.''
|
|
 |
Droga mamo, przepraszam ale tak być musiało
Za parę godzin zadzwonią, że znaleźli moje ciało
Ty wierzysz w Niego, więc widocznie Bóg tak chciał,
Że moje światło już nie świeci wśród świateł miasta.
|
|
 |
jesteś najlepszą dupą w szkole. nosisz tylko markowe ubrania. jesteś rozchwytywana przez facetów. spotykasz Jego. widujecie się codziennie.stroisz się specjalnie dla Niego. chodzicie do klubów - nadal błyszczysz. koleżanki zazdroszczą Ci szczęścia. po szkole latasz uśmiechnięta, nikt nie ma już szans by Cię zdobyć. mija miesiąc, góra dwa. nudzisz mu się. zaczyna Cię olewać. chodząc po szkole, z twarzy znika powoli uśmiech. ubrania nie grają już głównej roli - nawet szeroki , stary swetr jest dobrym wyjściem. spotykacie się raz na weekend. wkońcu zrywa z Tobą . na drugi dzień widzisz Go z inną. w najlepszej sukience siadasz pod płotem, pijąc wódkę. po policzkach spływają czarne łzy - nic już się nie liczy. przestajesz błyszczeć. zniszczył Cię.
|
|
|
|