Zanurzyć się w datach, godzinach, czynnościach. Realizować punkt po punkcie. Nie pozwolić, by coś mnie dotknęło jeszcze bardziej. Uodpornić się. Zesztywnieć.
...przecież już wtedy wiedziałam, że będę szukała tego chłopaka, że będę wypatrywać Jego na kortach, na przystani, na ulicy, choćby tylko po to, aby na ułamek sekundy pochwycić spojrzenie czy uśmiech, być może wcale nie dla mnie przeznaczony.