 |
|
wiesz co jest najgorsze w miłości? to, że jest strasznie niestabilna. wystarczy jeden mały niekontrolowany ruch i za jednym zamachem możemy spieprzyć coś, co było dla nas najważniejsze. analizujemy to, co zrobiliśmy źle. nasuwają nam się najmilsze wspomnienia. myślimy ciągle o osobie, którą darzymy kurewsko silnym uczuciem. pozostało nam mieć tylko nic nieznaczące nadzieje, bo ta miłość ginie bezpowrotnie.
|
|
 |
|
tamte dni, bez Niego? były szare, dziwne i bez wyrazu.
|
|
 |
|
tońmy dalej w tym fikcyjnym melodramacie, przecież tak jest łatwiej.
|
|
 |
|
Więc proszę Cię, blisko bądź.
|
|
 |
|
Twój oddech na mojej szyi.
|
|
 |
|
Po tym wszystkim zawsze mi będzie czegoś mało.
|
|
 |
|
z każdym dniem, coraz bardziej świadoma siebie.
|
|
 |
|
Miała w sobie jakiś defekt, a pociąg za tym czymś, przerazał ją.
|
|
 |
|
skąd w ludziach przekonanie, że mogą wszystko i wiedzą wszystko?
|
|
 |
|
wysiłek, jaki wkładała w zachowywanie pozorów,wyczerpywał jej siły.
|
|
 |
|
Zwątpiła.Wprawdzie tylko na chwilę, ale i tak powstała rysa,maleńkie pęknięcie w mocnej tkance jej egzystencji.I to pęknięcie zaczęło się rozszerzać.
|
|
|
|