 |
Patrząc w księżyc uświadamiam sobie, że tak naprawdę przegrałam.. Moje życie wyglądało jak gra w pokera, postawiłam wszystko na jedną kartę i straciłam. I nie wiem skąd jeszcze biorę siły, żeby szeroko się przy Tobie uśmiechać, aby pokazać, jak świetnie sobie bez Ciebie radzę.
|
|
 |
to oczywiste, nie jestem bez grzechu - siedem głównych, to siedem moich cech charakteru.
|
|
 |
Sześć lat podstawówki, trzy lata gimnazjum, półtorej roku liceum... A organizm jeszcze nie przyzwyczaił się do poniedziałku.
|
|
 |
teraz już wiem jak to jest mieć skrzydła i unosić się nad ziemią. boję się jedynie że upadek będzie nie do zniesienia.
|
|
 |
- a kiedy on przechodzi potykam się o własne sznurówki. - ale ty nie masz sznurówek. - no widzisz jak on na mnie działa.
|
|
 |
-ja już nie szaleje na Twoim punkcie , to za płytkie określenie . mnie raczej opętało . I żaden egzorcysta tu nie pomoże .
|
|
 |
Wkładając piżamę, uświadomiła sobie, że nie wie, jak ułożą się ich stosunki-słowa nie zawsze przekładają się na czyny, ostrzegała samą siebie. Mogą nie znaczyć nic, mogą znaczyć wszystko. Wiedziała jednak, że to, czy da mu kolejną szansę, nie zależało tylko od niej. Tak jak na początku zależało to głównie od niego.
|
|
 |
I znowu. A obiecałam sobie, ze nie zakocham się po raz kolejny w egoistycznym dupku.
|
|
 |
Postanowiłam Cię ignorować w nadziei, że wtedy pojawisz się obok. Miałam nadzieję, że zrozumiesz, iż powinieneś się zmienić, zrozumieć pewne rzeczy. Ty chyba jednak nie wziąłeś na poważnie tego ostrzeżenia. Mówisz, że jesteś pozbawiony miłości, czy ja aż tak wiele od Ciebie wymagam?
|
|
 |
Zawsze byłam twarda, panowałam nad sobą, dokładnie wiedziałam czego chcę i dokąd dążę. Zawsze... a później poznałam Ciebie.
|
|
 |
Czasem lepiej żyć w samotności... Nikt Cię nie skrzywdzi.
|
|
 |
zakochałam się. Zakochałam się na zawsze, na zabój, śmiertelnie na CAŁE życie.
|
|
|
|