 |
kiedy nie mogę się podnieść-milczysz.
|
|
 |
znów wszystko wraca, serce odczuwa wielki ból, bezsenne noce mówią jak bardzo tęsknie za Twoim dotykiem, głosem, widokiem. nie umiem sobie poradzić do dzisiejszego dnia z Twoim odejściem, wszystko staje się silniejsze i wraca, jak bumerang. to boli, cholernie boli, krwawi moje serce i znów upadam na dno, nie potrafiąc się podnieść. wróć, bez Ciebie nie umiem dalej iść.
|
|
 |
'Usiądź, weź głęboki oddech i... po prostu oddychaj. Poczuj w powietrzu świeżość, słodycz, której wcześniej nie dostrzegałaś. Zamknij oczy, zamarz, na chwilę odpłyń gdzieś daleko, unieś się wysoko nad ziemią, wyobraź sobie szczęście, miliony gwiazd nad Tobą, szum morza przed sobą, a za plecami muzykę, którą lubisz... Później wróć i pozwól, aby chwila zawładnęła Tobą. Nie pytaj o jutro ani o wczoraj. Żyj już dzisiaj.' A.H. :))
|
|
 |
Mistrzyni niezdecydowania, nieambitności i pieprzenia sobie przyszłości, miło mi
|
|
 |
Nie możesz płakać, rozumiesz? Nie pokazuj mu słabości. On i tak wie, że Ci nadal zależy. Nie kompromituj się. Wbijaj paznokcie w ściany, zatapiaj się w poduszkach, uduś swój krzyk. Możesz zrzucać doniczkami z balkonu. Tylko nie płacz, nie wolno Ci pokazać słabości.
|
|
 |
'Śniły mi się Twoje buty obok moich.'
|
|
 |
'Struny głosowe wyobraźni drżą,
materializacja odbić,
wnętrza pośród zapachów
konstelacji pieprzyków na Twej skórze,
jednym tchnieniem zdmuchuje tkanki cieni obnażajac biel Twoich kości,
bezwstydne ubrania złudzeń
leżą na podłodze światła,
zmyslow nie widze, echa nie ma, aromat uniesień szuka ujścia,
z aorty snu mara senna jaw mi się
w żyłach bezdechu.' A.H. :))
|
|
 |
"Zaśpijmy dzisiaj- będzie fajnie. Zaśpijmy specjalnie. Udajmy gorączkę, udajmy malarię."
|
|
 |
'Lubię kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi
gdy krótkim urwanym oddycha oddechem i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem...'
|
|
 |
Rozpadło się moje wnętrze. Nie kontroluję już siebie samej, tych emocji, zagubienia. Jestem oddalona od wszystkiego i wszystkich. Tak trudno znaleźć mi motywację, która będzie tą jedyną, która da mi siłę i wiarę w to, że lepsze jutro istnieje. Wokół w zamian widzę nicość i czuję pustkę. Jakby nic wokół mnie nie istniało. Taka silna samotność, brak emocji, brak uczuć. Uziemiłam się, wiem. Pozwoliłam sobie na zaprzestanie odczuwania czegokolwiek. Pozwoliłam sobie na to i w dużym stopniu zniszczyłam tym samym siebie. Aczkolwiek to mnie dobiło. Bo życie choć było świetnie ułożone straciło swoją wartość. Wszystko straciło swoją wartość, swoją magię. Poczułam, że nie daję już rady. Pozwoliłam sobie upaść i nie umiem się podnieść. Żałuję choć nie do końca. Niekiedy tak jest dobrze, bo bezpiecznie, ale nie zawsze. Zbyt często to przynosi ból. Zbyt często to coś rujnuje resztki mojego serca.
|
|
 |
'drżę od nadmiaru kofeiny myśląc o kształcie twej szyi'
|
|
 |
dziś tak wiele zrozumiałam po pewnych przemyśleniach, że mogę powiedzieć z ręką na sercu, że jestem wdzięczna za każdą lekcje jaką w życiu mogłam doświadczyć na własnej skórze. mimo zaznania cholernego bólu,którego nie miałam siły już dźwigać, a wiedziałam, że muszę.. brak nadziei, że się cokolwiek zmieni. nie wiedziałam, że trzeba walczyć o swoje życie, ale wtedy czułam, że jestem spisana tylko na straty. nie było pozytywnych stron w moim życiu, dlaczego? całe cierpienie, rozczarowania dawały mi tylko negatywne i czarne strony życia, przykrywając te dobre wspomnienia. szukałam ucieczki która nie prowadzi do normalnego życia i już od tej chwili chcę zacząć wszystko na nowo i zacząć żyć pełnią życia, ciesząc się każdą chwilą, nie obracając się za plecy. żyjąc przeszłością zniszczyłam wiele szans dlatego przeszłość obracam w pył i będę biegła do mety, która na pewno gdzieś na mnie czeka!
|
|
|
|