 |
|
siadam na ławce i patrzę na powoli usypiające miasto. wdycham powietrze przepełnione kłamstwami, brudem i jeszcze odrobiną Ciebie. spoglądam na puste ulice, które nadal mają w sobie taką samą magię, jak wiosną, rok temu. kocham je. kocham każdą część tego miasta, każdy zakamarek, i każdy szary blok - ale nie chcę tu zostać. dusi mnie ono. dosi mnie świadomość, że zbyt dużo wydarzyło się w murach tych bloków, w parkach i moim sercu - zbyt dużo, by móc swobodnie oddychać powietrzem tego miasta. / veriolla
|
|
 |
|
I chyba nie potrafię powiedzieć, że nie chciałabym ciebie mieć .
|
|
 |
|
to ty, twoje oczy, dotyk, nasze głosy, myślę o tym non stop
|
|
 |
|
Chodzi o to, że mam po co życ dokąd ty jesteś obok.
|
|
 |
|
Gwiaździste niebo i my, tak mógłbym całą wieczność
|
|
 |
|
Ludzie nie płaczą dlatego, że są słabi. Płaczą, bo byli silni zbyt długo.
|
|
 |
|
Twój uśmiech najciemniejszy mrok rozświetla,
prawdziwa miłość jest tylko jedna,
razem nie zbłądzimy choćby droga była długa i kręta
|
|
 |
|
znasz na bank kogoś, z kim chwilę trwają
zbyt krótko, że nawet całe życie to za mało
|
|
 |
|
I myślę ile jeszcze mam kredytu w Twoim sercu. Połamany ludzik, bez Ciebie wszystko nie ma sensu.
|
|
 |
|
od czekania dusza rdzewieje.
|
|
 |
|
przypomnij sobie tamte dni, nawet zimą było jakoś więcej słońca.
|
|
|
|