 |
wystarczyło jej jedno spojrzenie w moją stronę, które doprowadzało mnie do szaleństwa, które przyspieszało bicie serca i otwierało duszę. wystarczyło, że musnęła mnie dłonią po policzku, a ja czułem, że żyję, odnajdywałem siebie wśród teraźniejszości. zawsze tylko Ona sprawiała, że czułem, że istnieję, że pobudzała we mnie wszystko, zaczynając od szczęścia, kończąc na prawdziwych uczuciach. przysłoniła mi sobą cały pierdolony świat, nie chciałem poznawać przyszłości, liczyło się tylko tu i teraz, nie chciałem wspominać przeszłości, zakrywała dziury w sercu swoją obecnością. dawała mi nadzieję, była moją miłością, była czymś więcej niż codziennością, w której wszystko układało się jak i pieprzyło za razem. tylko Ona sprawiała, że chciałem podnosić się i iść dalej, stawiać kroki w rytm jej bicia serca, tańczyć tak jak zagrała i starać się budować dom naszej przyszłości z cegieł naszej miłości. naszym projektem było nasze szczęście, my. /shit.life
|
|
 |
lubię to, gdy niespodziewanie puka do drzwi ze skrzynką piwa bądź wódką w dłoni, oznajmiając, że nie mogę tak sam spędzać wolny weekend. to, gdy siadamy z popcornem z kumplami na wielkiej kanapie u mnie w salonie przed telewizorem oglądając mecz, a potem wysłuchuje narzekań sąsiadki, że po raz kolejny nie mogła spać - choć osobiście uważam, że kładzie się za wcześnie. uwielbiam, gdy po imprezach za miastem kumpel odwozi mnie do domu, krzycząc na pożegnanie " bierz dupę za pas i ruszaj na górę, jutro zadzwonię, będę dobijał Twojego kaca swoim pierdoleniem, ziomuś ". lubię to, gdy siada przede mną z założonymi rękoma, patrzy na mnie z żalem w oczach i pociesza, bo wie, że sine oczy są sprawką nieprzespanej nocy, że kolejny raz dostałem wspomnieniami po mordzie. dobrze jest mieć taką osobę, którą znasz od dziecka, takiego ' brata ', który wiesz, że zabiłby za Ciebie jak Ty za niego i zawsze jest gdy go potrzebujesz i chociażby po to, aby wkurwiać. /shit.life
|
|
 |
Mam nóż, ostry i płonący blaskiem kawałek metalu, który być może jest jakimś rozwiązaniem. / nieracjonalnie
|
|
 |
Obawiam się, że z czasem możesz znaczyć zbyt wiele. / nieracjonalnie
|
|
 |
i wolał bym umrzeć, gdyby nie to, że wspomnienia i Ty pchasz mnie do przodu, mimo iż nie ma Cię przy mnie. śmierć, byłaby dla mnie lepszym wyjściem, lecz czekam na Ciebie i wiem, że mam na co. choćby do mojego ostatniego dnia będę na Ciebie czekał, chociażby po to, by poczuć Twój zapach i dotknąć Twojego ciała. każdego dnia dostaje w twarz kolejną dawką przeszłości, w każdej godzinie po mojej głowie toczy się kula naszych wspomnień, przewijająca się niczym lecący bez opamiętania film. i zaczynam się do tego przyzwyczajać, zaczynam to kochać, prawie tak bardzo jak Ciebie, bo przecież wielbię wszystko co z Tobą związane, mimo tego, że to zabija mnie, wbija sztylet w serce tysięczny raz, zadając ten sam ból, w ten sam sposób. /shit.life
|
|
 |
i wiesz co ? najczęściej myśląc o Tobie, zastanawiam się, czy nie żal było Ci tylu wspomnień, przeszłości w której opiekowałem się Twoją duszą i pielęgnowałem ciało. czy nie żal Ci było tego uczucia, które skazałaś na śmierć. niedługo będzie ono tylko nagrobkiem naszej miłości, sentymentem naszej osobowości. zastanawiam się, czy czasem tęsknisz za dotykiem moich dłoni, za tym jak nimi masowałem Twoje ciało i opuszkami palców czesałem Twoje włosy. za tym jak martwiłem się o Ciebie ze zdenerwowaniem w oczach i za tym jak całą przykrywałem swoimi ramionami Ciebie. za tym jak wzdychałem gdy powiedziałaś coś głupiego, lecz nadal trzymałem Cię mocno w ramionach, zaraz uśmiechając się. czy brakuje Ci mnie ? ja wiem, że tak. dlatego czekam na Ciebie, każdego dnia. w każdej godzinie czekam na wiadomość od Ciebie. / shit.life
|
|
 |
nie chciałam wiele. potrzebowałam tylko prawdy. kilku minut szczerej rozmowy - bez zahamowań, sekretów, i odwracania wzroku. czy to tak wiele prosić Cię o prawdę, po tych wszystkich nieprzespanych, i poświęconych Ci nocach? po każdej rozmowie, i każdym zrozumieniu? czy na prawdę nie zasługuję na szczerość? na kilka zdań wyjaśnień? czy na prawdę tak mało znaczyłam, by traktować mnie jak przedmiot - odstawić na bok, bo akurat teraz nie jest potrzebny?! / veriolla
|
|
 |
Najromantyczniej byłoby teraz biec z Tobą przez puste, ciemne miasto, co jakiś czas mocniej ściskając Twoją dłoń, spełnieniem marzeń byłoby wsłuchiwanie się w Twoje delikatne podszeptywanie, że właśnie dzisiejszej nocy jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na tej ziemi. / nieracjonalnie
|
|
 |
nie kochasz Go, ale Jego śmierć spowodowałaby chęć własnej śmierci./nieracjonalnie
|
|
 |
Są takie słowa, które rozcinają gardło i takie, które podają kolejny oddech./nieracjonalnie
|
|
 |
Porozmawiajmy, jakkolwiek, oczymkolwiek, ale dziś. Spójrz mi w oczy./nieracjonalnie
|
|
|
|