 |
Szukam siebie w sobie i nie mogę odnaleźć. Gdzie jest tamten dzieciak, który miał w sobie wiarę? Gdzie jest uśmiech, który pocieszał innych? I gdzie jest charakter, który zawsze był silny?
|
|
 |
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące.
Zdecydowałeś się odejść, to idź / Mały Książe
|
|
 |
nie zamierzam biegać za kimś kto ciągle przyspiesza kroku
|
|
 |
ale wiesz nie gniewaj się o te czekoladki. zjadłem je, bo... bo się o Ciebie troszczę! Wiem, żeby Cię zaraz brzuch od nich zaczął boleć. bo przecież często Cię boli jak dużo zjesz słodkości / troskliwy M. prawie dałam się nabrać!
|
|
 |
- myślę, że lepiej Ci było w dłuższych włosach. Niepotrzebnie je ścinałaś. Szczerze to nie ładnie Ci teraz. - spierdalaj
|
|
 |
dziękuję bardzo za życzenia, chociaż jeden dzień w roku nie zachowujecie się jak skurwysyni.
|
|
 |
wszystkiego najlepszego kobietky:*
|
|
 |
"kto daje plamę musi pożegnać szacunek..."
|
|
 |
najbardziej boli odrzucenie od tych, których kochamy najbardziej. /plotkara
|
|
 |
|
Marudź, narzekaj, czepiaj się, ale bądź.
|
|
 |
'Kinia cała się trzęsiesz' powiedział z uśmiechem na ustach rudawy chłopak, dużo niższy ode mnie, zaśmiał się i spojrzał na 35 par oczu wpatrzonych prosto we mnie, 'Dziwisz się? Wszyscy się na mnie gapią, jak na jakąś pieprzoną małpę w klatce' zwróciłam twarz w stronę nowej klasy, część z nich odwróciła natychmiast głowy, niektórzy się uśmiechnęli, jeszcze inni szeptali do ucha po sąsiedzku. 'Wyglądasz świetnie, nie masz się czego wstydzić, wszystko będzie dobrze, nie dygaj' Posłałam mu uśmiech, już bardziej pewny siebie i weszłam do sali, publicznego, oddalonego od Łodzi o 255km liceum.
|
|
 |
-Tato zatrzymaj samochód! wybiegłam z auta na chodnik do średniego wzrostu dziewczyny i wyjęłam jej słuchawki z uszu, zdezorientowana odwzajemniła mój uścisk 'Magda przenoszę się, jutro idę do nowej szkoły, bałam się.. bałam się, że nie zdążę się z Tobą pożegnać' spojrzałam w już napełnione łzami brązowe, pytające oczy, obie zaczęłyśmy głośno szlochać 'Ale KINIA! KINIA DLACZEGO CO SIĘ STAŁO?! nie możesz..' wybuchnęłyśmy na nowo płaczem 'Ojciec się wkurwił o oceny, ta suka powiedziała, że mnie obleje..' usłyszałam dźwięk otwierającej się w hondzie szyby 'Wsiadaj, następny samochód jedzie' mrukną. Przytuliłyśmy się po raz ostatni i wsiadłam do samochodu, patrzyłam jak odchodzi w stronę szarej bursy cała roztrzęsiona. 'Popłacz sobie, mnie to nie rusza' powiedział z obrzydzeniem ojciec. A mnie bolało, bolała mnie cała moja dusza, pożegnałam tamtego dnia wiele cudownych osób, których będzie mi brakowało, którzy zawsze dla mnie byli, wiele wylanych łez uświadomiło mi jak dużo dla mnie znaczą
|
|
|
|