 |
|
każdego ranka, wstaję, idę po kubek gorącej kawy i siadam, na parapecie. zapalam, papierosa, zaciągam się, i czekam. czekam, na szczęście. wpatrując, się w okno, zastanawiam, się ile jeszcze muszę czekać, żeby w końcu je odnaleźć.
|
|
 |
|
bezszelestnie czekając, na szczęście, tracę z każdym dniem, złudne nadzieję.
|
|
 |
|
przecież. ja się nie liczę. takie zimne, suki, jak ja nie mają prawa, bytu, prawda, kochanie.?
|
|
 |
|
chcieć, to móc, mówisz.? to dlaczego, do cholery, nie jestem z Tobą.?!
|
|
 |
|
jesteś, skończonym skurwysynem. najpierw, nauczyłeś, mnie tęsknić, a później odszedłeś.
|
|
 |
|
nie ufaj, mi. potrafię, perfekcyjnie kłamać, uczuciami. sam mnie tego nauczyłeś.
|
|
 |
|
najgorsze, są chwilę, gdy myślimy, że jest już lepiej, a nawet dobrze. a później, los, pokazuje, nam jak bardzo się myliliśmy.
|
|
 |
|
proszę, nie podchodź. doskonale, wiesz, że nie będę się w stanie oprzeć.
|
|
 |
|
samotna, pośród, tłumu ludzi.
|
|
 |
|
to, że każę, Ci spadać, wcale nie oznacza, że Cię nie kocham. to, że nie zwracam, na Ciebie uwagi, wcale nie znaczy, że nie patrzę, gdy nie widzisz.
|
|
 |
|
miłość, jest śmiertelna. ona doszła do tego, wniosku, nie co za późno.
|
|
 |
|
płakałam z rozpaczy, nie spałam po nocach. wiedziałeś, jak mnie bolały, Twoje, słowa, gesty. nie usprawiedliwisz, się, że nie byłeś świadomy, tego co mi robiłeś. piszę, moje ostatnie słowa, trzymając, w jednej ręce długopis, w drugiej pistolet. kochałam, Cię, jak nikogo wcześniej. byłam gotowa oddać, swoje życie, za Ciebie. chciałam Ci oddać, wszystko co miałam. całą siebie. wykorzystałeś, to. zabawiłeś, się moimi uczuciami. niszczyłeś, mnie perfidnie, każdego dnia, dla tej pierdolonej, satysfakcji. udało Ci się. powinieneś, być z siebie dumny. mam nadzieję, że jesteś usatysfakcjonowany, faktem, że mnie zabiłeś. kocham, Cię. naciskam, spust, z nadzieją, że nie będziesz, mógł, żyć, z wyrzutami sumienia. o ile je posiadasz. idź, do diabła, sukinsynu.
|
|
|
|